 |
Wiesz, szukam szczęścia, ale może to jest tak
że to ono nie może znaleźć we mnie miejsca,
we mnie jest już tak wiele, jednocześnie tak mało
że często sam szkielet tworzy całość (...)
jeśli tobie się poszczęści, zadzwoń
znam to uczucie tylko z opowieści.
|
|
 |
czasem trudno jest sobie poradzić
kiedy nagle sens swój Twoje życie traci
może ktoś z was wie co wówczas robić?
czy sens dwoić się troić czy sens głowić
kto z was wie jak wówczas wytłumaczyć
fakt że od tak można zaprzepaścić
wszystko co mieć miałeś zaszczyt.
|
|
 |
Wierzę, że do każdego uśmiecha się szczęście
musisz tylko sięgnąć w odpowiednim momencie
bo szczęście które jest wokół
widnieje na widoku, nie spuszczaj go z oczu
a da ci się odczuć
idź wprost po to o czym wciąż śnisz...
pamiętaj jednak, marzenia muszą być pielęgnowane
wtedy w ogóle coś może pójść zgodnie z planem
idź wprost po to o czym wciąż śnisz.
|
|
 |
warto zawalczyć o marzenia, które nie mają granic,
bo tam na końcu nie ma już nic...
wierzę w to, że każdy może być, kim zechce,
jeśli tylko włoży w to całe swe serce.
|
|
 |
Nie pozwól mi pomyśleć, że to może być koniec.
|
|
 |
oddech ma nieświeży ponieważ z ust ulatnia się zapach kłamstwa
z oczu bije koncentrat chamstwa...
|
|
 |
dystans- między nami nie wydawał się już taki oczywisty.
|
|
 |
wyprzedaż uśmiechów na chwilę
wyprzedaż chwil dobrych na tyle
byleby tylko choć chwilę było milej.
|
|
 |
mogłabym, chciałabym, umiałabym powiedzieć Ci wszystko.
|
|
 |
będę więc twego mózgu pralką
a pranie trwać będzie długo boo...
zażywam calgon
|
|
 |
Zjem Cię jak kromkę
Choć znam twe wyczyny w pojedynkach
Z Wietkongiem
Cztery miesiące chowałeś się pod wodą
O-dy-dychając przez słomkę
Urzekające
Jesteś kozak i masz moce
Ale i ph bo dziś stoisz na mej drodze
Wchodzę
I już nie uratuję Cię twa filozofia trzeciego palca
w lewej nodze.
|
|
 |
powietrze cuchnie nibylandii tragikomizmem...
|
|
|
|