  |
|
` mimo całej tej przeszłości nadal czekam. Czekam i mam nadzieję. Może w końcu, za jakiś czas zmienią się Twoje życiowe priorytety. Może zdarzy się w Twoim życiu moment, kiedy usiądziesz kompletnie czysty i pomyślisz o mnie. Pomyślisz o tym jak fajnie byłoby znów mnie mieć, tym razem już do końca dni, które naprawialibyśmy wspólnie. / abstractiions.
|
|
  |
|
` nie wiedziałam jak to jest milcząc, krzyczeć. Jak płakać przez uśmiech, umierać żyjąc. Nie wiedziałam też jak można kochając, nienawidzić i nienawidząc kochać. Nie znałam tych wszystkich cholernie silnych, nie do przezwyciężenia emocji. Nie znałam, dopóki w moim życiu nie pojawiłeś się Ty - mieszanka tego wszystkiego co najcudowniejsze na świecie, z tym co może zabić w ułamku sekundy. / abstractiions.
|
|
  |
|
` nie no, okej. Spoko. Przecież ja sobie poradzę. To nic, idź już, nie martw się mną. Dam radę, będę silna. Obiecuję, nie zapłaczę, nie zrobię sobie krzywdy. Już mi przechodzi, w sumie to i tak przestawałam Cię kochać. Wiem, że do siebie nie pasowaliśmy, tak inne priorytety i upodobania. Ze spokojem, znajdę sobie kogoś, tak. Oczywiście, że mam kogoś kto będzie ze mną jeśli za Tobą jakimś cudem bym zatęskniła. Nie martw się no przecież zawsze mówiłeś, że jestem dużą dziewczynką z upartym charakterem. Nie, nie mam Ci niczego za złe. Niepotrzebnie mówisz o wyrzutach sumienia, będzie dobrze. Tak właśnie chciałabym wtedy zareagować. Chciałabym tak zareagować w momencie kiedy on tłumaczył mi, że odchodzi. W rzeczywistości wyglądało to jak sekcja zwłok na żywo. Wyrywał mi serce i kazał jeszcze na to patrzeć. / abstractiions.
|
|
  |
|
` nigdy nie staraj się być dla kogoś autorytetem, jeśli ten ktoś na starcie ma Cie za nic. / abstractiions.
|
|
  |
|
` starasz się, pomagasz, dbasz o tą relację, nigdy nie zawodzisz, uśmiechasz się nawet kiedy wewnętrznie wyjesz z bezradności, kochasz, wspierasz, trwasz, jesteś, martwisz się. I po co? Tylko po to, aby w późniejszym czasie zdać sobie sprawę z tego, iż to wszystko tylko dajesz nie otrzymując nic w zamian./ abstractiions.
|
|
  |
|
` możliwe, że sama jestem sobie winna. Pewnie zbyt często i zbyt mocno przywiązuję się do osób, które tak na prawdę nigdy nie były warte zainteresowania. Później cholernie boli. Boli prawda, która po czasie wychodzi. Okazuje się, że wcale nie obchodzę ludzi, dla których przez długi czas robiłam na prawdę wiele. Pocieszałam i pomagałam, mimo tego że dla nich byłam w sumie to obojętna. Jeszcze na dodatek całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że nawet nie mają ochoty się ze mną widzieć. Kłamią, bojąc się że zranią co w rezultacie zabija pozostałe skrawki uczuć. Na prawdę zaczynam tracić wiarę w ludzkość. / abstractiions.
|
|
  |
|
` I o to właśnie chodzi co nie? Bo masz przyjaciół, a kiedy się coś dzieje to zostaje tylko garstka... Moi się sypnęłi. I wiesz kurwa jak to jest. Masz masę znajomych a potem nie masz z kim na spacer wyjść.
|
|
 |
|
Człowiek musi marzyć. Musi wrzucać do codziennej szarej zupy trochę koloru. Kilka pasm tęczy i trochę barwnika o ulubionym zapachu. Musi wierzyć i iść na przód. Musi mieć nadzieję i mimo wszystko nie może się poddawać. Musi walczyć o swoje marzenia. Musi kochać i być kochanym.
|
|
 |
|
Są takie chwile, których nie kupimy za żadne pieniądze. Są takie spojrzenia, które przeznaczamy tylko dla jednej osoby. Są takie uśmiechy, które wywołać może tylko ktoś bliski. Są takie łzy, na które nie zasługujemy. Są też osoby, które odejdą a w naszym sercu i myślach pozostaną na zawsze.
|
|
 |
|
Wkładam słuchawki do uszu, by zagłuszyć swoje myśli, które utrudniają mi podstawowe czynności. Zamykam oczy z nadzieją, że uciszy ten ból, który szyderczo, rozdzieraja od środka. Tonami pochłaniam czekoladę z nadzieję, że subtelnie uniesione kąciki ust, sprawią że oszukam samą siebie. Pewnie nawet nie zauważę, że każdą z czynności wykonuję tylko po to, aby nie dać się temu przebiegłemu uczuciu, które jak raz wtargnie do serca, to pozostaje tam permanentnie długo - aż do całkowitego wyniszczenia wszystkich zmysłów.
|
|
|
|