 |
świat konsekwentnie obdzierał nas ze złudzeń. życie okradało z marzeń.
|
|
 |
to nie tak, że nie lubię rocka. Boże, ja nim jestem, gitara bas i perkusja to przekaźnik najczystszych emocji, to życie i literatura w tabletkach.
|
|
 |
jestem tylko kobietą. w genach mam zapisaną wiarę w szczęśliwe zakończenia.
|
|
 |
bad time = bedtime.
zakopać się w łóżku na 7 dni. przeczekać. może pomoże. chciałabym.
|
|
 |
i kończy się ten kolejny rok, ten który miał być przełomowy. i nie mam życzeń co do następnego, nie mam takich oczekiwań jak rok temu, bo nie wierzę, że coś się zmieni tak radykalnie jak bym chciała.
|
|
 |
Moje remedium na smutki - czekolada.
|
|
 |
miłość mierzy się w kilowatouśmiechach.
|
|
 |
Czuję, że zbliża się porno piątek.
Wszystko zaczyna się jebać...
|
|
 |
cała jestem bałaganem, bitwą, wojennym stanem, nie jestem spokojna, w mojej głowie wojna.
|
|
 |
to wspaniałe uczucie, kiedy wiesz, że twoja dłoń ma swoje miejsce w innej dłoni.
|
|
 |
{Behnard-nauczyciel fhrancuskiego}-ile macie jeszcze lekcji ? {my}-osiem. - no a ja jeszcze jedną i idę do domu. - no właśnie my chyba też...
|
|
 |
[cz.1]szłam szybkim krokiem przez ulicę, czując jak dłonie pulsują mi z zimna, choć trzymałam je w długich, kremowych, wełnianych rękawiczkach. właśnie wtedy, na stronę ulicy po której szłam przeszła grupka chłopaków. szybko policzyłam, że było ich czterech. 'ładne sztuki tutaj mamy' - powiedziałam szeptem sama do siebie. jeden obrócił się za siebie, nie śmiało spoglądając. jakieś 10 sekund później, zrobił to ponownie. za trzecim razem, kiedy się obrócił zaczął coś szeptać do swojego kolegi. wtedy, każdy z nich gwałtownie obrócił się do tyłu mierząc mnie wzorkiem. zatrzymali się. szłam przed siebie. przepuścili mnie. udało mi się tym zinterpretować jednego z nich. wymieniliśmy się głębokimi spojrzeniami. 'kurwa, czekoladowe oczy' - taka myśl przebiła się wówczas przez moją podświadomość.
|
|
|
|