|
[2]Wkońcu się przyznała Adamowi. Robert się o tym dowiedział, wytłumaczyła mu to i po paru dniach od tego zdarzenia zerwała z nim. Wszyscy byli zdziwieni, bo nikt się tego nie spodziewał. Przecież to była taka idealna para. Robert się obwiniał, nie wiedział co takiego zrobił, że wolała innego. Zaczął topić smutki w alkoholu. Najpierw obrabiali dupę Adamowi, ponieważ uważali, że to jego wina. Następnie przenieśli się na Roksanę, nikt nie chciał jej towarzystwa, ale nie potrafili jej powiedzieć tego w oczy. Każdy obstawiał, że nie będą ze sobą dłużej niż miesiąc. Wszystko się dopiero okaże, bo jeszcze nie wiadomo czy będą razem... / niewypelniona
|
|
|
[1]Roksana-wysoka blondynka, odługich nogach i niebieskich oczach. Od zawsze chciała odnaleźć chłopaka, którego pokocha z wzajemnością. Ale zawsze trafiała na "nieodpowiedniego" faceta. Potem uciekała przed miłością, aż wpadła na niego. Adam-wysoki blondyn, bardzo przystojny. Miał opinie lovelasa, lecz nie wiadomo czemu. To dziewczyny go pierwsze zostawiały. Zaczął bujać się z paczką, w której także była ona. Tak, ale w tej paczce był także jej chłopak, z którym była już jakiś czas. Gdy Adam był w dołku, lubiła go pocieszać. Powoli się w nim zakochiwała. Myślała o tym co noc, nie wiedziała co robić. Z jednej strony Robert-jej chłopak, wydawałoby się, że to już stały związek, mało kłótni, dużo miłości i szczęścia. Z drugiej strony Adam, zakochiwała sie w nim coraz bardziej, ale nie chciała nikomu o tym mówić, bo wiedziała, że nikt nie zrozumie. / niewypelniona
|
|
|
nie zadawaj już pytań. moja decyzja jest już podjęta. nie wrócę. wolę być sama. kocham wolność. może to ogrom egoizmu - ale wybacz, teraz walczę o siebie, nie o innych. mam w głowie inaczej ułożone niż Ty - czasem wolę dragi, niż uczucie. wybacz, zawsze byłam inna. || kissmyshoes
|
|
|
tak, na dzień dzisiejszy mam wpojone wartości życiowe. tak, doszłam do tego sama - bo nigdy nikt nie mówił mi: to jest dobre, to jest złe,dziecko. kiedyś nie miałam nic. nic się dla mnie nie liczyło - byłam zwykłą szarą jednostką, bez uczuć - bo pozbawił mnie ich dom rodzinny. || kissmyshoes
|
|
|
odwiedziłam z siostrą mamę-od czasu do czasu wpadamy do Niej.ucieszyła się.siostra poszła złożyć życzenia ojcu.po chwili przyszedł wkurwiony,siadając na przeciwko mnie dodał: 'a Ty to co?nie potrafisz mówić'.nie dałam się sprowokować,i patrzyłam na Niego obojętnym wzrokiem.'pytam o coś'-krzyknął.'a gdzie ten ojciec niby?'-spokojnie zapytałam.patrzył na mnie zdziwiony.'chyba siedzę na przeciwko Ciebie'-powiedział.'chyba nie.na przeciwko mnie siedzi ścierwo,które gnoiło mnie przez szesnaście lat życia,i które jest dla mnie nikim'-wykrzyczałam.mama nie odezwała się nic-o dziwo,bo zawsze stawała w Jego obronie.wstał,po czym podszedł do mnie chcąc uderzyć.siedziałam nadal na krześle.'uderz,śmiało. a gwarantuję,że Ci upierdolą tą rękę'-dodałam.zatrzymał się,nie wiedząc co ma zrobić.wstałam,i udając się do drzwi dodałam:'pa,mamo', a patrząc na Niego z uśmiechem na ustach powiedziałam:'wszystkiego najlepszego,życzę Ci byś zdechł jak najszybciej,śmieciu'.|| kissmyshoes
|
|
|
dziwne rzeczy się dzieją, przyjaźnie się pierdolą.
|
|
|
ludzie zawsze mi mówią, że wyglądam na smutną i zmęczoną. wiem, że wyglądam na smutną i zmęczoną. ja jestem smutna i zmęczona.
|
|
|
nie dzowń - bo nie odbiorę. nie pisz - bo nie odczytam. nie przychodź - bo nie otworzę drzwi. zrozum, że to koniec. || kissmyshoes
|
|
|
melo nikogo nie oszczędza
|
|
|
owszem,jest kilka miejsc najważniejszych dla mnie, dla moich wspomnień i dla mojego serca. pierwszym takim miejscem jest blokowisko - to, na którym się wychowałam. cudowne szare bloki, stare ławki, i boiska - mój mały raj, do którego zawsze mogę wrócić, gdziekolwiek bym nie była. drugim miejscem jest parkiet - kawałek podłogi, na którym mogę wyładować każdą swoją emocję, pozbyć się każdego lęku, a przy tym poczuć się jak najbardziej seksownie, i być stuprocentowo pewna samej siebie. trzecim miejscem jest dom - nie ten rodzinny, tylko ten, który tworzę z osobami które kocham. dom, w którym czuję się bezpieczna, w którym nikt mnie nie poniża, i w którym czuję wolność - cudowną niezależność, którą tak bardzo kocham. || kissmyshoes
|
|
|
siostra? nie cierpię Jej, cholernie. najchętniej skopałabym Ją, zapakowała do pudła,i wysłała za ocean - Ona z resztą zrobiłaby podobnie ze mną.wkurzamy się na siebie około milona razy dziennie. czasami mamy ochotę sobie przypierdolić w ryj z całej siły, byleby tylko jedna z Nas się zamknęła. potrafimy wyzwać się od najgorszych szmat, kurw,i dziwek, tylko dlatego, że jedna drugiej zajęła łazienkę. często chodzimy na siebie obrażone i mamy siebie dość. ale mimo to - jeżeli ktokolwiek w życiu by mi Ją ruszył.jeżeli dowiedziałabym się,że dzieje się Jej krzywda przez jakąś szmatę,bądź jakiegoś kolesia-zmiotłabym ich z powierzchni ziemi.choćbym nie wiem jak była na Nią zła.choćby nie wiem jak wiele obraźliwych słów z Jej ust padło w moją stronę-pójdę za Nią wszędzie,nawet do samego diabła.nie dam Jej skrzywdzić nigdy,i nigdy nie pozwolę by płakała.bo mimo wszystko-jest moją najukochańszą,małą,młodszą siostrzyczką, którą kocham najmocniej na świecie,i za którą oddałabym życie. || kissmyshoes
|
|
|
|