 |
Chciałam tylko aby moja skóra przesiąknęła Twoim zapachem. / napisana
|
|
 |
Prawdziwa miłość to nie związek idealny, bo taki nie istnieje, ale pełen kłótni i godzenia, łez i uśmiechów. I mimo, że jest ciężko i ma się dość, nie poddajesz się, bo wiesz, że z tą osobą jesteś szczęśliwszy niż z kimkolwiek innym.
|
|
 |
kiedy byś naprawdę żył, nie pytałbyś o sens życia.
|
|
 |
Zabierz Boże tą miłość ode mnie. No proszę Cię zabierz. Nie chcę już jej, nie potrzebna mi ona. Tylko tak strasznie mnie wyniszczyła, sprawiła, że straciłam sens życia, że nie mam sił budzić się każdego ranka, że nie mam po co funkcjonować. Bierz ją, nie potrzebuję jej jeżeli jego już nie ma. Proszę Cię, nie męcz mnie dłużej i pozwól żyć normalnie. Błagam. Błagam Cię Boże zrób to. / napisana
|
|
 |
Nie lubię wieczorów. Siadam sama w pokoju, biorę laptop i włączam muzykę. Zamykam się w swojej małej przestrzeni, przenosząc się do świata pełnego przeszłości. Wiem, że to kolejny wieczór kiedy będę miała problem z zaśnięciem, więc aż boję się tego momentu gdy światła zgasną, a ja położę się wygodnie w łóżku. Próbuję, więc robić wszystko, by myśleć o nim jak najmniej. Naprawdę, przywołuje jakieś najgłupsze wspomnienia z dzieciństwa, powtarzam kilka razy swoją pracę maturalną, aż do znudzenia, ale nie pozwalam sobie przypomnieć o nim. Jednak prędzej czy później miłość wygrywa. Mam wrażenie, że bierze sobie krzesło i wygodnie rozsiada się w mojej głowie. I nie ważne czy jest 2 czy 3 w nocy. A ja kręcę się z boku na bok próbując go wygonić i wreszcie spokojnie zasnąć. I tak codziennie, od tak wielu tygodni. / napisana
|
|
 |
pamiętaj żeby się uśmiechać. żeby iść przez miasto z wyrazem twarzy szczęśliwego człowieka. pamiętaj, by nie dać za wygraną - by pokazać tym wszystkim zawistnym pizdom, że dajesz radę i że nigdy się nie poddasz. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.2]próbowałam się wyrwać, bo coraz bardziej dochodziło do mnie, że już nigdy Go nie zobaczę. chwilę później nagle opadłam z sił, a serce zaczęło kołatać jak oszalałe. i gdy na Jego trumnę zaczęły spadać kilogramy ziemi, czułam jak robi mi się ciemno przed oczami. stałam wtulona w Mateusza, ściskając Go z całych sił i błagając Boga o to by to był sen i bym jak najszybciej się obudziła. niestety - nie był, a ja obudziłam się na drugi dzień - ze łzami w oczach, w ciuchach z pogrzebu, z których nie chciałam się przebrać i ze świadomością, że straciłam tak ogromną część siebie.. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]pamiętam dzień Jego pogrzebu i to jak bardzo nie byłam w stanie tam iść.pamiętam Damiana,który mnie ubierał a ja bezwładnie siedziałam na łóżku.pamiętam też Mateusza i Jego wzrok,i zakłopotanie na twarzy,które mówiły: "ja pierdole,jak ja mam Cię pocieszyć".pamiętam jak szłam tuż za trumną,niesioną przez Jego przyjaciół i Damiana - podtrzymywał mnie Mateusz i gdyby nie On - nie byłabym w stanie iść.patrzyłam na drewnianą skrzynię, w której teraz leżał tak ważny mi Skarb, i który teraz odchodził ode mnie na zawsze,choć obiecywał być przy mnie do końca życia.pamiętam,jak na cmentarzu nastała chwila ciszy i nagle do moich uszu dobiegły słowa Magika - wtedy tak naprawdę zrozumiałam i dotarło do mnie,że Go tracę.po policzkach zaczęły mi lecieć łzy,jednak stałam spokojnie.gdy nastał moment opuszczania trumny,nogi się pode mną ugięły a łzy zaczęły lecieć jak oszalałe.czułam silne ramiona Mateusza,które powsytrzymywały mnie przed tym,bym nie rzuciła się w kierunku trumny.
|
|
 |
byłam dla niego jak miejsce, z którego mógł odejść i wrócić, kiedy tylko mu się podobało. byłam jak pielęgniarka - bo opatrywałam jego rany na sercu. byłam jak psycholog - bo wysłuchiwałam nocami jak narzekał na wszystko. byłam jak negocjator - gdy stałam między jego życiem a jego samobójstwem. byłam zawsze i wszędzie - do czasu, aż po kolejnym odejściu zatrzasnęłam za nim drzwi i wywiesiłam kartę: 'spierdalaj, odszedłeś o jeden raz za dużo'. / veriolla
|
|
 |
Czuję się totalnie beznadziejna, bo tak cholernie marnuje swoje życie. Bo kocham kogoś, kogo w ogóle już nie obchodzę. Bo czekam na coś, co nigdy się nie wydarzy. Bo żyje naiwną nadzieją, bo tęsknię zupełnie niepotrzebnie, bo ciągle jestem smutna, bo za dużo płaczę. Bo chciałam być szczęśliwa, właśnie z nim. / napisana
|
|
|
|