 |
|
Jego ramiona, klatka piersiowa, ręce - wszystko jest takie ciepłe, mocne, silne.
|
|
 |
|
Siedziała na różowej pościeli swojego łóżka. Obok niej leżał telefon. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Wzięła go do ręki i przycisnęła czerwoną słuchawkę. Nie miała ochoty na kolejne tłumaczenia, że to nie tak jak myśli. Że on nadal ją kocha, że tamta nic dla niego nie znaczy. Zbyt długo dawała się oszukiwać.
|
|
 |
|
Chociaż jesteś tak daleko wiem, że w końcu spotkamy się.
|
|
 |
|
Jego oczy , jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
 |
|
podejdź, połóż dłoń lekko na lewo od środka klatki piersiowej, czujesz jak wali? to miłość.
|
|
 |
|
Nie chciałam się do ciebie przytulić, tylko chciałam zostać przytulona. Naprawdę nie widzisz różnicy?
|
|
 |
|
Ja Cię jeszcze dziewczynko spotkam, samą - bez koleżanek, kolegów - samą, samiusieńką. Zobaczymy czy wtedy też będziesz tak słodko przemądrzała.
|
|
 |
|
W sexownych ciuszkach z rozpuszczonymi blond włosami podeszła do niego przejechała mu ręką po policzku usiadła na kolanach i powiedziała -WYPIERDALAJ !
|
|
 |
|
Nazywam go szczęściem, chociaż to on przynosi mi najwięcej bólu.
|
|
 |
|
Czasem usiądę w pustym pokoju, włączę dobrą muzykę, zapalę świeczki. A wszystko to tylko po to, aby zacząć płakać. Czasem lepiej wypłakać to, co boli. Nie raz, nie dwa, nie tysiąc, a nawet milion. Ważne, żeby przeszło.
|
|
 |
|
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że myślałam że cie dobrze znam, a wszystko to okazało się kłamstwem a ja wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
|
To o nim myślę słuchając smutnych piosenek, to o nim myślę czytając gazetę, to o nim myślę idąc samotnie przez ulicę, to o nim myślę gdy jest mi zajebiście źle i gdy jestem szczęśliwa.
|
|
|
|