|
twoją opinie mam niżej niż nisko czyli jak twój poziom ziomek. ; OGARNIJ MNIE SKARBIE !
|
|
|
oddaj mi część życia, kawałek serca, a pokażę ci, czym jest miłość.
|
|
|
Październikowe i ostre powietrze lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu. wsiąść do nocnego, pustego tramwaju, drzemać tuż przy swym barwnym odbiciu w zawilgoconej szybie - jechać, drzemać.
|
|
|
a usta po brzegi miała upchane uśmiechami,
chociaż pluła samotnością.
|
|
|
boję się, że z tej samotności w końcu zgubię się w grubych swetrach i ciepłych kubkach gorzkiego kakao
|
|
|
rok temu było beznadziejnie, ale nie było tego panicznego strachu, który niszczy mnie z dnia na dzień coraz bardziej
|
|
|
Nigdy nie pomyślałabym, że moje serce tęskniłoby za zwykłym uderzeniem, które wykonywało na twój widok
|
|
|
czasami brakuje mi Twojego dotyku, Twojego pocałunku i Twojego uśmiechu
Ty wiesz, że nigdy nie płaczę
|
|
|
- możesz być bardziej uprzejma?
- to jak prosić o ostatni kawałek czekolady... szczyt chamstwa.
|
|
|
spadają liście - spada poziom dobrego humoru
wzrasta zmarzlina - wzrasta samotność
nadchodzi jesień- nadchodzi pragnienie ciepła...
|
|
|
miło czasem pomyśleć, że jestem najważniejsza,
cholernie miło by było mieć wtedy racje.
|
|
|
mam cię na wyłączność, kilka godzin w tygodniu,
pokłony winnam Ci bić za poświęcony czas...
|
|
|
|