 |
ie odzywałem się przez tydzień i w Twoim głosie słyszę niemoc,
Nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną,
Tam jutro spotkamy się na chwilę, na pewno
Nie lubię kiedy pytasz czy przyjdę na trzeźwo.
O mnie się nie martw, mama , o mnie się nie martw,
Możesz modlić się za mnie, bo o resztę nie dbam znów,
Ciężko wiesz jakoś przestać pluć na to coś życie i wyciągnąć z serca nóż
Nie tak miało być wiesz, mama, znowu z rana padam na kolanach,
Zamiast mieć plan, mam kaca
i zamiar dziś znów się schlać jak szmata
i nawiać stąd,
Wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach,
ale nie martw się, nie pytaj, chyba śmierć nas unika
Przyjdzie czas, wiary nie trać oddychaj,
przeproszę Ciebie pierwszą gdy przegram, oddychaj.
|
|
 |
Są takie dni, które zaczynają się dobrze, a potem bez powodu jedno słowo doprowadza Cię do płaczu.
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę dobrych wspomnień z udziałem osób z którymi już nie rozmawiam.
|
|
 |
Oczywiście, że wszystko musiało się zepsuć. Kiedy nagle życie pomalutku zaczyna się układać, kiedy jest odrobinkę lepiej, cały świat niespodziewanie się sypie. I krwawi serce, każde uderzenie potęguje silny, przenikający ból. Cierpi dusza, ślepo szukająca ukojenia w rzeczach, które sprawiają, że tonie coraz głębiej. Cierpi i ciało, pragnące tego szczególnego uścisku, tych jedynych ramion – niedostępnych. Życie daje nadzieje, które potrafi odebrać w jedną sekundę. Maskując nimi agonię, sprawia wrażenie, że wszystko kiedyś może być piękniejsze.
|
|
 |
Nic już nie będzie takie samo - ta myśl przestaje cieszyć, kiedy uświadamiam sobie, że za niektórymi rzeczami nie można przestać tęsknić. Nawet jeśli te rzeczy są po prostu złe.
|
|
 |
A jednak potrzeba mi twoich słów i trzeba twojej pamięci. Pamiętaj o mnie, dobrze? Może będę się mniej bała, może będę usypiała spokojniej...
— Halina Poświatowska - Opowieść dla przyjaciela
|
|
 |
Muszę przejść z Tobą najgorsze burze by wiedzieć jak wiele jesteśmy w stanie razem przetrwać. Muszę od Ciebie odetchnąć czasem choćby jeden dzień żeby wiedzieć jak bardzo mogę za Tobą tęsknić. Muszę z Tobą rozmawiać o swoich najbardziej skrytych,a zarazem obciachowych rzeczach by wiedzieć jak cudownie jest się śmiać z samych siebie. Muszę przyjąć zaproszenie na romantyczną kolacje jaką są hot-dogi na Orlenie by wiedzieć jak bardzo potrafimy być spontaniczni w naszym związku. Muszę zachowywać się jak nienormalna w publicznym miejscy by wiedzieć ile wad jesteś w stanie we mnie zaakceptować. Więc po co robić kolorową bajkę ze swojego życia i nie zaznać wówczas prawdziwej, szczerej i bezwzględnej miłości?
|
|
 |
Nic, a ja to widzę, jestem bezradny jak Ty. A wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć. | VIXEN.
|
|
 |
ostałem tyle rad i słyszałem tyle obietnic. Może jestem dobry na raz, może dwa potem skreślić. | VIXEN.
|
|
 |
Stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt. | VIXEN
|
|
 |
Oczy zaszły łzami, wyrywa się bezgłośny szloch. | PIH.
|
|
 |
Bolesne jest tracić wszystko, w co się wierzyło.
|
|
|
|