 |
widzę Twoją twarz, gdzie nie powinno być niczego.
mam coś w sobie choć nie zawsze jest to coś dobrego,
lecz mimo tego przede mną jeszcze jest coś ważnego.
|
|
 |
jedni potrafią to zdobyć, inni biegną
ciągle przed siebie nocą ciemną,
a ja tam wciąż widzę gwiazdy gdzie inni widzą puste niebo.
|
|
 |
mimo, że tu chcę więcej wiem jedno,
że to czego szukam jest wciąż tu ze mną.
|
|
 |
to jest jak cień, wypełnia mnie
wątpliwości jad powoduje, że czuję się dziś sam,
coś omija mnie widzę to wyraźnie,
choć często jak przez mgłę.
|
|
 |
pusta przestrzeń przypomni Ci o błędach, chciałeś ognia to z piekła ogień cię dosięga. i nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje, bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
|
|
 |
do siebie miej pretensje, Boże to takie męskie
- chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście?
|
|
 |
podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje
- czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz?
|
|
 |
jak nie umiesz się obronić pokusy się nie czają,
a od żadnej nie usłyszysz słodkiego dobranoc.
|
|
 |
łatwo jest Ci mówić, ale trudniej zrobić.
|
|
 |
czy chciałbym zbyt wiele, żeby nie być sam?
czarny i biały to nie tylko ja.
idę po swoje, bo to nie wstyd gonić marzenia,
przebijając głową nieba błękit.
zaraz przyjdzie noc po nas, zaraz upłynie czas,
takie same sny masz Ty i ja
- nie chcę wiele, choć wszystko chcę brać.
|
|
 |
wracam z trasy, wkładam klucz, otwieram zamek w drzwiach,
łudzę się że ktoś tam czeka, dociera - zostaje sam.
|
|
 |
wiele bólu mam, wiele nienawiści też,
świeżych wiele ran, szczerych prawdziwości chcę.
|
|
|
|