 |
Ile dzieli w życiu nas kilometrów zmartwień,
Idziesz przez ten most które się nie zarwie
|
|
 |
Zbudowaliśmy wspólnie silną więź, konstrukcje,
Weź się w garść młoda to nie czas na kłutnie
|
|
 |
Nie mogłem się z tym pogodzić, że tak jest,
Szanuję ciebie bardzo, nie chce więcej łez
|
|
 |
Jesteś za daleko bym mógł powiedzieć tobie,
Co mnie kłuje w sercu, i tak później się dowiesz
|
|
 |
Nie mam siły powtarzać zawsze tobie w kółko,
Nie chcesz dziś odebrać mojego telefonu, trudno
|
|
 |
Kiedy nie chcesz mnie widzieć, ja widze ciebie,
Byłem zawsze przy tobie gdy byłaś w potrzebie
|
|
 |
słodkie niczym powidła cenią dziewictwo
a przecież walą się jak stare budownictwo
|
|
 |
nie robią nic czego zabrania biblia
ta w końcu nie pisze nic o obciąganiu w kiblach
|
|
 |
wszystkie są te porządne grzeczne niewinne
i każda z nich nie jest taka jak te inne
|
|
 |
Tyle jest tych dup które myślą że są górą
najpierw przez ciebie ryczą potem niby nic nie czują
|
|
 |
ona już nie patrzyła w góre tylko miała łeb w dól
ale dobrze było widać to limo pod jej okiem
widać życie jakie prowadziła wyszło jej bokiem
|
|
 |
szła dama zaniedbana czwórka dzieci każdy z innym
obok szedł facet kurwa pener za stu
|
|
|
|