| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | hałas na moment, uderzyły kapsle o chodnik. (Co z nim?)
Jedna z nich zauroczyła go klasą,
bo jedyne co tam wtedy otwierała to parasol.
Deszcz to jedyny był filtr między ich wzrokiem,
nie chciała wejść, lecz filtr nie zostawił jej pod blokiem. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Wiec po prostu nie wiem co będzie dziś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Z kolejną trudniej mi ufać przez pasmo złych chwil
Nie wiem czy się zmienie,nie obiecuje Ci |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zawodze się na Tobie tak samo jak Ty na mnie
Może jestem indywidualistą przez co ranie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kolejne dobre rady w kąt odrzucam
Nie chce Ci obiecać bo pewnie Cię nie posłucham |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Lecą znów moje pięści o stół
Bo nie obiecam, że nie liczy się dla mnie nic już |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie chce Ci obiecać, że będe Twoim ideałem
Że skruszę tą skałe, że dam Ci więcej niż dać chciałem |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | coraz ciężej wkładać kurwa coraz więcej uczuć
Jesteśmy ślepi, naiwni i niewierni
Dziwni a razem z nami setki obietnic
Nie mówie Ci , siema dziś i nie ma nic i trzeba żyć
I obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a nad nią napis EX i nie wracaj
tak obiecuje sobie sama, choć też potrafi wybaczac |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Widocznie powód mam, i nie mówie nikomu już
że czuje strach kiedy świat stoi w miejscu
a ona Cię prowadzi do tej bramy wyjściowej w swoim sercu |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pierwszy raz czy znów, Piękny smak tych słów
Brak twych ust czas układać już te takty z nut |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nic mi nie obiecuj, o czym nie przestaje marzyc,
bo obluda wkoncu, przyrasta do twarzy |  |  |  |