 |
|
choć zima się kończy, nie ubywa bałwanów. /PeeRZet
|
|
 |
|
teraz mi polej, zdrówko za etap ten. /PeerZet
|
|
 |
|
Nie chciałam Jego odejścia , lecz moje serce nie było na tyle podłe by móc zatrzymywać go przy sobie i nie dać mu szansy na odnalezienie szczęścia . ktoś mógłby powiedzieć , że na własne życzenie /smajlii
|
|
 |
|
on jest wszystkim, wszystko jest nim. /Junior Stress
|
|
 |
|
sztuczni jak plastikowe kubki do wódki
|
|
 |
|
To się po prostu stało i koniec , to już za nami , nie będzie powrotów , nie tym razem , absolutnie. Nie było sensu dłużej tego ciągnąć , ciągnąć czegoś co niszczyło nie tylko już nas ale i wszystkich wokół. Ciągnąć czegoś co było zepsute , wypalone , co było złe , chore. Powinniśmy zrobić to już dawno ,zakończyć to dużo , dużo wcześniej , zaoszczędzić sobie masy niepotrzebnych łez , niezrozumiałych słów , dołujących kłótni. Ale nie chcieliśmy tego robić , nie umieliśmy , nie potrafiliśmy , uparcie trwaliśmy w niezrozumiałym układzie, mając nadzieję że jakoś to będzie , że w końcu będzie dobrze , ale nie nie będzie. Już nigdy nie pojawisz się w tych drzwiach jako mój , już nigdy nie zasnę w twoich ramionach jako twoja i już nigdy ,nigdy , przenigdy nie będziemy dla siebie. I zanim, zanim ostatni raz spojrzałeś na mnie , za nim ten cały świat wziął i się pierdolnął , zanim odszedłeś zdążyło rozpaść się moje wnętrze / nacpanaaa
|
|
 |
|
I uśmiechał się do mnie i żartował ze mną i mówił nawet że się martwił a potem znowu bredził coś w kompletnie pijackim stylu , a ja umierałam. Umierałam tam sama wśród ludzi z uśmiechem na ustach i setkami szpilek zagnieżdżonych w umyśle. Było ich tam pełno ,były małe , ostre i wbijały się coraz głębiej , z coraz większą siłą , niszczyły mnie , wspomnienia , każde z osobna i wszystkie razem wzięte. Wspomnienia wspólnych nocy , rozmów , dotyków , uśmiechów , pocałunków , doznań wspomnienia wspólnego życia. Wspomnienia i świadomość , świadomość niezaprzeczalnej , niepodważalnej i przede wszystkim nieodrwacalnej utraty, to było straszne. / nacpanaaa
|
|
 |
|
i pewne sprawy na mój wiek nie przystoją. młody kojot, przeciwko starszyźnie z bronią, konwenansom, regułom, etykietom. społeczeństwo chce Cię równać gdy wystajesz ponad beton. /Rover
|
|
 |
|
chcesz ufać planom? nie próbuj nawet, nie warto. lepiej żyć tym, co masz, grać najniższą stawką, niż oparty o samotność bujać się nad przepaścią. jest jeden problem, nie umiem odpuścić tak łatwo i poddać się na wiatry losu nawet nie walcząc. /Rover
|
|
 |
|
życzą mi zdrowia, szczęścia, miłości. ziom, z tą ostatnią znowu wpadłem w poślizg. /Rover
|
|
 |
|
jak spędzam urodziny... naprawdę chcesz wiedzieć? pół dnia czytam książki, pół patrzę przed siebie. /Rover
|
|
|
|