 |
Jestem takim typem chłopaka który nie boi się zrobić niczego dla Ciebie. Potrzebujesz kogoś do pomocy przy wybieraniu słodkich staników? Pójdę z Tobą, chcesz mnie wymalować makijażem? proszę, ale nie wyjdę tak na dwór. Źle się czujesz? spokojnie, ugotuje Ci posiłek. Zrobię wszystko i nic byle żeby zobaczyć Twój uśmiech.
|
|
  |
Byłam jak Twoja osobista paczka fajek. Kupiłeś ją po raz pierwszy, podobno chciałeś zobaczyć jak smakuje. Wyciągnąłeś pierwszą i zaciągnąłeś się. Posmakowała Ci. Była inna niż wszystkie. Chciałeś więcej i więcej... Wyciągnąłeś drugą. Teraz już wiedziałeś czego się spodziewać. Przyjąłeś to spokojniej, jednak znowu nie mogłeś powstrzymać zachwytu. Trzecia. Jeszcze odrobinkę smakowała inaczej. Coraz bardziej dorównywała zwykłym fajkom. Czwarta. Paliłeś z przyzwyczajenia. Piąta. Zaciągnięcie bez żadnego namysłu. Ostatnia. Cisnąłeś peta z taką mocą w popielniczkę, że połamał się na kilka części. Paczkę zwinąłeś w kulkę i rzuciłeś do śmietnika, nie trafiając do niego poobijała się i leżała tam sama. Czasem ochlapywał ją samochód, uderzał okropny deszcz. Nie było tam tak przyjemnie jak w Twojej ciepłej kieszeni. Ale najgorsze było to, że poszedłeś po inną paczkę.
|
|
  |
im większe ryzyko jesteś w stanie podjąc , tym większe zyski możesz osiągnąc.
|
|
  |
Zadaj pytanie czy naprawdę jesteś wolny , czy decydujesz sam czy jesteś do tego zdolny ? // Kali - Azymut
|
|
  |
Alkohol w żyłach, we krwi amfetamina, chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo się zabijać.
|
|
  |
Na sercu kamień, z ust cisza. I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań.
|
|
  |
Bo łączyło nas więcej, niż przyjaźń i piwo.
|
|
  |
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność. I wiesz co? Zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
  |
"Feel it,
Breathe it,
Believe it,
And you'll be walking on air.
Go try,
Go fly,
So high,
And you'll be walking on air."
|
|
 |
Po 3 latach nie jestem taki jaki chciałabyś, ale kocham Cię, że aż to boli.
|
|
|
|