 |
|
co mam ci powiedzieć? że znów nie daję rady? że znów wszystko mnie jebie? obojętność... wszechogarniająca obojętność. odpuść. ja już od dawna nie żyję. o ile kiedykolwiek żyłem. ale ty, ty masz wszystko przed sobą. nie spieprz tego bo masz możliwości. możliwości, których mi zbrakło...
|
|
 |
|
bo kiedy zrozumiesz, że nikt cię tu nie chciał, niema powodu, żeby sie starać.
|
|
 |
|
Droga którą pójdziesz to ucieczka w śmierć.
|
|
 |
|
this your choice.
everything is your choice
|
|
 |
|
mam dość, jestem wyczerpany już do granic...
|
|
 |
|
dla ciebie cięcie się jest pozorną ucieczka, dla mnie to kurewska przyjemność ^ ^
|
|
 |
|
znów rozkurwia mnie od środka i nie wiem co ze soba zrobić.zbyt dużo wszystkiego. mam dosć. potrzebuję się wyładować a nie mogę. padające w ścianę ciosy nie wiele dają, mimo że znów rozjebałem kostki do krwi. latarka w łapę i idziemy na strych. gdzie te pierdolone ostrza?! jeeest! całe opakowanie nowiutkich nożyków introligatorskich.. z uśmiechem na ustach wracam na wyrko. zabawę czas zacząć.
|
|
 |
|
Gdy nic się nie ma. nie ma co stracić...
|
|
 |
|
tłumię to wszystko w sobie, milczę gdy trzeba krzyczeć,
już w nic nie wierzę, już na nic nie liczę.
|
|
|
|