 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
Smokin' Joints & Drinkin' Vodka !
|
|
 |
I choćbyś drapał do krwi płaty martwego naskórka, nie pozbędziesz się blizn, głęboko w sobie ich poszukaj.
|
|
 |
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
|
|
 |
O piątej rano nadal chciałem się zabić. Chowałem głowę w dłoniach, smarkając w palce, albo tępo patrzyłem przed siebie, gdy już zmęczył mi się nos.
|
|
 |
A wszystko zaczęło się od tego, że się zakochałem.
Zakochałem się jakieś dwa, trzy tygodnie temu, o trzynastej dwadzieścia.
|
|
 |
Płaczesz, bo myślisz, że masz powód, ale masz też sto powodów, aby nie płakać.
|
|
 |
Jeżeli Ci na kimś zależy - to akceptujesz go w pełni ze wszystkimi wadami i zaletami, i wówczas dana osoba staje się takim właśnie ideałem. Kimś dla kogo warto żyć.
|
|
 |
Z oczu bije mu wyraźny, biały neon z napisem: Pierdolisz Piękne Farmazony.
|
|
 |
Porażony miłością Romeo śpiewa uliczna serenadę.
|
|
 |
i nie obiecuję, że Cię nie opuszczę. bo to zrobię. ostatniego dnia mojego życia. a dokładnie, chwilę po jego końcu.
|
|
|
|