 |
puszczam życie z dymem, ostatnim pociągnięciem. //cukierkowataa
|
|
 |
Nienawidzę grudnia za to, że dał mi Ciebie, nienawidzę go, a czasami kocham. Boję się go, pragnę, ale nie chcę, aby powtarzał cały czas tą samą historię.
|
|
 |
zakochałam się w Tobie - to takie banalne.
|
|
 |
ile razy zasypiałaś na cudzym ramieniu z myślą : boże daj, by wrócił?
|
|
 |
najbardziej złoszczę się wtedy gdy siedzę spokojna i czekam aż czajnik zagwiżdżę, a gdy sobie nie radzę zaczynam sprzątać cały dom. gdy zaczynam wspominać parzę sobie duży kubek gorącej czekolady i sięgam zakamarków w poszukiwaniu czekolady, pralin czy zwykłego musu orzechowego. lubię zasypiać w makijażu i robić dziwne miny przed lustrem kiedy ładnie wyglądam, a gdy czuję odpowiedni dotyk mruczę subtelnie. wybacz, ale inna być nie potrafię. wybaczam, że nie kochasz mnie takiej.
|
|
 |
to jak wmawiać mrówce, że jest bogiem i ma władzę nad wszechświatem, tak właśnie odbierałam jego słowa na temat tego, że jestem ważna, czułam się insektem, obrzydliwym, małym, drażniącym insektem.
|
|
 |
czas nie jest najlepszym lekarstwem na złamane serce, idealnym środkiem jest garstka przyjaciół, nie zostawiających cię w potrzebie. //cukierkowataa
|
|
 |
- przyjdziesz jeszcze zobaczysz ! - wykrzyczała w jego stronę pośród tłumu ludzi. - będziesz skamlał jak pies, będziesz błagał o przebaczenie. ! taki skurwysyn jak ty zawsze powraca, ranić niewinne uczucia bezbronnej dziewczyny. //cukierkowataa
|
|
 |
przyjechałam w to miejsce, kupiłam gorącą czekoladę i usiadłam na ławce. wspomnienia oblały moją twarz. czuła ten dotyk, ten stukot bicia serca. przypomniały mi się piwne oczy. oczy skurwysyna którego kiedyś przed laty tak bardzo kochałam. //cukierkowataa
|
|
 |
czas zapierdala, przewracając szczęście dokładnie poukładane na mojej krętej drodze. //cukierkowataa
|
|
 |
świat tanich dziwek i fałszywych przyjaciół powrócił czyli - welcome to my world. //cukierkowataa
|
|
 |
tani cyrk , wyrachowanych słów. // cukierkowataa
|
|
|
|