 |
dał mi szczęście. podarował radość a później odszedł. //cukierkowataa
|
|
 |
Ślady krwi
Zawsze podążają za tobą do domu
Jak rozmazany od łez tusz do rzęs
Z twojej ucieczki
Twój spacer z pęcherzami
I bieg z nożycami
Tak bezbożna.
Siostra łaski.
|
|
 |
Meleńka, maleńka
Niebo spada
Szalupa oszustw teraz żegluje
Po śladach całą drogę
Bez ładu i powodu
Twoje przekrwione oczy
Ukażą zdradę w twoim sercu
Dziewczynko, dziewczynko
Ty brudny kłamco
Jesteś tylko ćpunką
Przemawiającą do chóru
|
|
 |
Glorio gdzie jesteś Glorio?
Nie trać wiary
W swoją straconą naiwność
Przetrwaj burzę i nie wracaj
|
|
 |
na kolanach miała jego głowę, potrząsała nim trzymając za ramiona. krzyczała z całych sił , wzywając pomoc. jej krzyki były daremne - ciemna ulica , brak żywej duszy przechodzącej obok. próbowała złapać oddech, musiała być silna dla niego. wpatrywała się w jego rozszerzające się źrenice, nasłuchując ustającego tętna. pochyliła się nad nim cała roztrzęsiona mocno obejmując. patrzyła na jego zamykające się powieki - Kocham Cię - wyszeptał ostatkiem sił. straciła go. bezpowrotnie. //cukierkowataa
|
|
 |
szpilki rzucone w kąt. rozpięta koszula i czerwone ślady ust na jego ciele. //cukierkowataa
|
|
 |
leczę się na palpitacje serca po każdym, ze spotkań z jego nieskazitelnym spojrzeniem. //cukierkowataa
|
|
 |
mimowolnie piszę ołówkiem w zeszycie twoje imię, pomimo tego, iż nie jesteś mój. //cukierkowataa
|
|
 |
nie była w stanie na niego patrzeć. nawet nie mogła zmusić swoich tęczówek, aby na chwilę ukazało się w nich jego odbicie. nie chciała tego, nie chciała aby ją uwiódł spojrzeniem.//cukierkowataa
|
|
 |
desperacko czekam na to, aż przyznasz się, iż odszedłeś po to aby wrócić. // cukierkowataa
|
|
 |
znowu jesteś. i znowu odejdziesz.
|
|
|
|