 |
Najgorzej jest w nocy, ranisz mnie nawet we śnie i nic nie mogę z tym zrobić. Jeździsz ostrzem po moim sercu, a potem tylko budzę się z krzykiem i znowu jestem sama, rozpierdolona od środka./esperer
|
|
 |
Nie ma nas i patrząc w przeszłość, gdybym mogła zmienić bieg zdarzeń, nigdy nie pozwoliłabym na tą znajomość./esperer
|
|
 |
Chciałam popierdolić miłość. Miłość popierdoliła rysy na moim sercu./esperer
|
|
 |
Wiesz co kurwa boli? Jedynym momentem kiedy jestem Ciebie pewna w stu procentach, to moment kiedy jesteś ze mną. W innych przypadkach przestałam ufać Ci już dawno./esperer
|
|
 |
Przytula mnie mocno do siebie i pozwala się po prostu wypłakać, chociaż brudzę jego białą koszulkę rozmazanym makijażem. Wysłuchuję za każdym razem i swoimi ramionami sprawia, że w tych krótkich momentach czuję się bezpieczna. Sprząta ten syf, którzy inni robią w moim życiu. Momenty, w których splata swoje palce z moimi, momenty, w których po prostu siedzimy i tak jest właśnie dobrze, tak jest dobrze, gdy przyjaciel potrafi podnieść Cię z gleby. Dlatego dziękuję, że nawet kiedy wszystko się pierdoli Ty jesteś. /esperer
|
|
 |
dziś mój księżyc jest taki sam jak Twój na drugim końcu świata
|
|
 |
Te słowa miały ponadludzkie znaczenie. Wydawać by się mogło - zbyt odważny przekaz, zbyt pewny wydźwięk. Za duże obietnice. Za wielkie i bezwzględne zaufanie. Nadmiar wiary, dystansu. Zbyt szerokie uśmiechy w całym tym gównie. I po tych słowach powinieneś wiedzieć, rozumieć, powinieneś mieć własną przeszłość przed oczami, tamte momenty, tak, te, pamiętasz. Bezwzględnie, do ostatniego tchu. Miłość - kurwa, jak to banalnie brzmi przy tym, czym jest.
|
|
 |
Rok 2009. Inne zasady. Różne prawa. Mógł wbijać niewidzialne kołki w moje serce, gnoić mnie za plecami, mnie - tą swoją królewnę. Zero kontrataku, byleby był, nie odchodził. Ten chłopak za którego dałabym pokroić sobie serce i każdy inny organ, ten bez zasadach, skreślony przez ludzi wraz ze wszelkimi szansami. Nazwijmy to po imieniu, czemu nie. Zdradzał? Nieraz. Wszystko było dla zabawy? Nie inaczej. I zastanówmy się, czy to moje serce pokochało za mocno, czy jest po prostu pełne miłosierdzia i wybacza wszystko - nie wiem, spekuluj. Druga szansa w pewnym tego słowa znaczeniu. Osiem miesięcy przy tym człowieku, który rozpierdala się mentalnie pytaniem, jak mógł mi to robić i nie doceniać. Osiem miesięcy najlepszego szczęścia.
|
|
 |
Wiem, mała, że jestem cholernie nieidealny. Ciągle coś psuję i nie potrafię naprawić. Szybko się denerwuję i równie szybko popadam w jakąś chorą melancholię. Męczą Cię moje tanie żarty, które w większości są zboczone i to, że często jestem po prostu zwykłym błaznem. Popełniam cały tony błędów, które siadają na moich barkach i wciskają w glebę. Jestem skryty i nie mówię tego co mnie boli, przez co myślisz, że Ci nie ufam. Lubię kumpli, piwo i mecze i ostrą zabawę, jakieś lekkie bijatyki, przez co nieraz gorące łzy leciały po zimnych policzkach. Przepraszam Cię za każde słowo, które zrobiła choć draśnięcie na Twoim sercu. Przepraszam za błędy i czyny. Przepraszam za swoje wady. Przepraszam, że nie dałem Ci szczęścia. Przepraszam, że jestem zwykłym idiotą. Ale, skarbie, jeśli kocham to całym sobą i najszczerzej jak potrafię. Dlatego wyjrzyj przez okno, może ta manna opowie Ci jak bardzo chciałbym byś znów łaskotała mnie swoimi kosmykami włosów.
|
|
 |
Od teraz wszystko co będę robić będzie dążyć do tego, żeby o Tobie zapomnieć./esperer
|
|
 |
Nie umiem go zostawić, proszę nie zaczynaj znowu tego tematu./esperer
|
|
 |
Najgorsze to mieć świadomość, że to nie ma sensu i nie mieć odwagi tego zakończyć z obawy przed pierwszym oddechem bez niego./esperer
|
|
|
|