 |
|
Martwię się, że moje ciało przestało mnie boleć. Że już nie ma wyrzutów do mnie o to, że jestem zbyt leniwa, że jak biegam, to coś tam chrupnie, że się naderwie. Że teraz w ogóle się do mnie nie odzywa. Nie krzyczy bólem, nie śmieje się łaskotaniem. Jest jakieś obce, jakby nie moje. Martwe.
|
|
 |
Zastanawiam się nad tym wszystkim i jak zwykle wraca do mnie wspomnienie wspólnie spędzonego czasu. Cofam się pamięcią do chwili, kiedy się to zaczęło, ponieważ wspomnienia to jedyne, co mi pozostało.
|
|
 |
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać.
|
|
 |
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania.
|
|
 |
Choć podobno mam coś, czego nie ma nikt inny.
|
|
 |
Są ludzie, którzy swoim charakterem niszczą to, co zbudowali sercem.
|
|
 |
Szukaj zmian. Czy niszczą Twoje życie, czy budują je. Nieistotne. Zmiany są potrzebne.
|
|
 |
I chyba nie potrafię powiedzieć, że nie chciałabym Cię mieć.
|
|
 |
zbyt wiele tracimy przejmując się tym co mówią inni.
|
|
 |
mówisz, że jestem skurwielem, ale skurwiele najbardziej Cię kręcą. Potrzebujesz faceta, który nie będzie bał się przycisnąć Cie do budynku na środku miasta i zacząć całować, który po pijaku zabierze Cię na miasto nawet w deszczu i wypije z Tobą najtańszą wódkę mówiąc żałosne teksty. Potrzebujesz faceta. Który będzie tak chamski, że aż pociągający. Tak wkurwiający, że aż intrygujący. Więc nie pierdol, że mnie nienawidzisz, bo jestem skurwielem, takiego mnie kochasz
|
|
 |
gdyby teraz ktoś próbował mnie zabić, za chuj bym nie protestowała.
|
|
 |
chodzi o to, że uciekam przez miłością, chowam się przed nią pod łóżko, nie piszę z przyjaciółmi, nie spoglądam za siebie bo ona może być wszędzie, może napisać do mnie na gg, wpaść na mnie w parku bądź wylać na mnie sok w szkole. i wiesz, za szybko się przyzwyczajam, za szybko można mnie zranić. I nagle coś się zjebało, dopadła mnie, uwiesiła się na szyi i nie chce odejść, przez nią nie śpię po nocach, to przez nią po raz kolejny wstąpiłam w świat wirtualny i nie mogę z niego wyjść, mimo tego, że byłam chroniona mocnym, betonowym murem, czuję, że znów się zakochałam, co boli najbardziej.
|
|
|
|