![robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra po tym jak stwierdziłam że źle robi mase wyskoczyła do mnie tekstem: jakbym mogła to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk . spróbuj odpowiedziałam po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. ty pusta ździro wydarłam się waląc Jej w głowę jajkiem. pojeba.. nie zdążył dokończyć kumpel bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych każdego w osobnym kącie kuchni z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili po czym usiadł na krześle dodając: a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów.. i rzucając na blat opakowanie wiórek z mina typu: ciasta to ja już nie zjem . kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu, a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra, po tym jak stwierdziłam, że źle robi mase, wyskoczyła do mnie tekstem:"jakbym mogła, to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk". "spróbuj"-odpowiedziałam, po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. "ty pusta ździro" - wydarłam się, waląc Jej w głowę jajkiem. "pojeba.." - nie zdążył dokończyć kumpel, bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo-jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych - każdego w osobnym kącie kuchni, z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili, po czym usiadł na krześle dodając:" a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..", i rzucając na blat opakowanie wiórek, z mina typu:" ciasta to ja już nie zjem". || kissmyshoes
|
|
![leżałam jeszcze w łóżku gdy wszedł do pokoju. co chcesz na dzień kobiet? zapytał prosto z mostu. torebke mi kup zasmiałam się i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto powiedział całując mnie w policzek i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie bo widziałam że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy dodając: jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą . no co chciałaś torbe to masz zaśmiał się po czym dostał kartkonem w głowę. ojjj no dzidzia bez prezentu. chodź zabiorę Cię na kolację powiedział biorąc mnie pod rękę zakładając mi kurtkę i kieruąc w stronę drzwi nadal z tą samą głupią miną i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu które mu nie wychodziły przez co miałam ochotę Go zabić raz na zawsze. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
![odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem pod klubem. to była chwila szarpanina po chwili pięści i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla błagając by ich rozdzielił na darmo Mateusz nie reagował. stałam nad Nim próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie że używam całej swojej siły a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich pomimo gości którzy mnie stamtąd odciągali i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie błagając by odpuścił trwało to kilka sekund zamyślenie chwila wahania i wkońcu decyzja odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd starając się uspokoić Jego nerwy. po co to zrobiłeś? zapytałam. nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie powiedział zakładając koszulkę i kierując się w stronę domu z dumą wypisaną na twarzy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok, by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem, pod klubem. to była chwila - szarpanina, po chwili pięści, i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali, a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla, błagając by ich rozdzielił - na darmo, Mateusz nie reagował. stałam nad Nim, próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie, że używam całej swojej siły, a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia, nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich - pomimo gości, którzy mnie stamtąd odciągali, i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie, błagając by odpuścił - trwało to kilka sekund - zamyślenie, chwila wahania, i wkońcu decyzja- odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd, starając się uspokoić Jego nerwy."po co to zrobiłeś?"-zapytałam. "nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie"-powiedział,zakładając koszulkę,i kierując się w stronę domu,z dumą wypisaną na twarzy. || kissmyshoes
|
|
![dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano i pierwszą myślą była ona bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat na czysto . dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne do czasu aż zrozumiałam że nie potrafię bez niej żyć. do momentu w którym bez dawki ręce zaczynały się trząść a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam że przegrywam życie. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska, by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano, i pierwszą myślą była ona, bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat "na czysto". dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe, ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne, do czasu, aż zrozumiałam, że nie potrafię bez niej żyć. do momentu, w którym bez dawki, ręce zaczynały się trząść, a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam, że przegrywam życie. || kissmyshoes
|
|
![spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu. choć będziemy udawać małżeństwo wyskoczyłam do Mateusza łapiąc Go pod rękę. dobra odpowiedział głupio się śmiejąc. chodziłam dumna przy Jego boku aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze i z uśmiechem na ustach powiedziałam: kochanie kup mi kebaba . Mateusz się uśmiechnął swoim durnym uśmieszkiem który mówił mi jedno coś knuje. nagle wyskoczył: mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu . stałam jak wryta patrząc to na Niego to na kasjerkę która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał rzucając kartą dań o ladę i wychodząc ze słowami: skontaktuje się z Tobą mój prawnik a ja stałam nadal w szoku nadal nie mogąc uwierzyć że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu. "choć będziemy udawać małżeństwo" - wyskoczyłam do Mateusza, łapiąc Go pod rękę. "dobra"-odpowiedział,głupio się śmiejąc. chodziłam dumna, przy Jego boku, aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze, i z uśmiechem na ustach powiedziałam: "kochanie, kup mi kebaba". Mateusz się uśmiechnął, swoim durnym uśmieszkiem, który mówił mi jedno - coś knuje. nagle wyskoczył: "mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu". stałam jak wryta, patrząc to na Niego, to na kasjerkę, która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał, rzucając kartą dań o ladę, i wychodząc ze słowami:"skontaktuje się z Tobą mój prawnik" - a ja stałam, nadal w szoku, nadal nie mogąc uwierzyć, że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie. || kissmyshoes
|
|
![czasami tak mam że znikam bez tłumaczenia. czasami się zamykam nie odbieram telefonów nie otwieram drzwi. czasami poprostu mnie nie ma. i musisz się do tego przyzywczaić że od czasu do czasu wysiadam z karuzeli zwanej życiem i odpoczywam bo czasami zwyczajnie brakuje mi sił. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
czasami tak mam, że znikam, bez tłumaczenia. czasami się zamykam - nie odbieram telefonów, nie otwieram drzwi. czasami poprostu mnie nie ma. i musisz się do tego przyzywczaić - że od czasu do czasu wysiadam z karuzeli zwanej życiem, i odpoczywam, bo czasami zwyczajnie brakuje mi sił. || kissmyshoes
|
|
![przyjdę. pozwolisz mi wejść jak zawsze. usiądę i mocno się przytulę. poczuję się bezpiecznie i zrozumiem że przy Tobie jest moje miejsce. może zostanę. wiesz przecież jak kocham przy Tobie trwać. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
przyjdę. pozwolisz mi wejść, jak zawsze. usiądę, i mocno się przytulę. poczuję się bezpiecznie, i zrozumiem, że przy Tobie jest moje miejsce. może zostanę. wiesz przecież jak kocham przy Tobie trwać. || kissmyshoes
|
|
![to jak atak bombowy na moje uczucia pojawiłeś się znikąd kradnąc część mnie. osaczyłeś moją osobę. wkradłeś się w każdy zakamarek życia codziennego. uzależniłeś za mocno.. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
to jak atak bombowy na moje uczucia - pojawiłeś się znikąd, kradnąc część mnie. osaczyłeś moją osobę. wkradłeś się w każdy zakamarek życia codziennego. uzależniłeś, za mocno.. || kissmyshoes
|
|
![coraz częściej usłyszysz w moim telefonie pocztę głosową. coraz rzadziej uda Ci się wyrwać mnie na melanż. jest mnie coraz mniej.. znikam. tak mi poprostu lepiej samej. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
coraz częściej usłyszysz w moim telefonie pocztę głosową. coraz rzadziej uda Ci się wyrwać mnie na melanż. jest mnie coraz mniej.. znikam. tak mi poprostu lepiej - samej. || kissmyshoes
|
|
![dlaczego jest zła? zapytałam zdziwiona. jest zazdrosna o Ciebie powiedział. zamilkłam na chwilę bo po raz kolejny jakaś kobieta jest o mnie zazdrosna. jak to? co Ci zarzuca? próbowałam się dowiedzieć. że jesteś na pierwszym miejscu rzucił. bzdura zaśmiałam się. stuprocentowa prawda. żadna inna nie będzie na pierwszym miejscu. żadna kobieta nie wciśnie się przed Ciebie powiedział stanowczo. zamilkłam na chwilę może z powodu dumy a może lekkiego zakłopotania sama nie wiem. dlaczego? zapytałam. bo żadna inna nie siedziała przy moim łóżku szpitalnym dzień w dzień żadna nie spędziła ze mną tylu godzin na komisarciacie żadna nie zrobiła i nie zrobi dla mnie tyle co Ty. i to jest bezdyskusyjne i moje serce nie ma tu prawa głosu zakończył spokojnie mówiąc. uśmiechnęłam się sama do siebie.byłam przepełniona dumą i szczęściem i cudowną świadomością że mam przy sobie takiego człowieka a jedyne co byłam w stanie z siebie wydusić to proste kocham Cię . kissmyshoe](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"dlaczego jest zła?"-zapytałam zdziwiona. "jest zazdrosna, o Ciebie" - powiedział. zamilkłam na chwilę, bo po raz kolejny jakaś kobieta jest o mnie zazdrosna. "jak to? co Ci zarzuca?"-próbowałam się dowiedzieć. "że jesteś na pierwszym miejscu" -rzucił. "bzdura"-zaśmiałam się. "stuprocentowa prawda. żadna inna nie będzie na pierwszym miejscu. żadna kobieta nie wciśnie się przed Ciebie" - powiedział stanowczo. zamilkłam na chwilę - może z powodu dumy, a może lekkiego zakłopotania, sama nie wiem. "dlaczego?"-zapytałam. "bo żadna inna nie siedziała przy moim łóżku szpitalnym dzień w dzień, żadna nie spędziła ze mną tylu godzin na komisarciacie, żadna nie zrobiła i nie zrobi dla mnie tyle co Ty. i to jest bezdyskusyjne, i moje serce nie ma tu prawa głosu"- zakończył, spokojnie mówiąc. uśmiechnęłam się sama do siebie.byłam przepełniona dumą, i szczęściem i cudowną świadomością, że mam przy sobie takiego człowieka,a jedyne co byłam w stanie z siebie wydusić to proste "kocham Cię".||kissmyshoe
|
|
![to jest egoistyczne do tego stopnia że sama jestem tym przerażona. to jest tak bardzo samolubne tak cholernie raniące. chyba nigdy nie sądziłam że znajdę w sobie tyle siły by poprostu się odwrócić nie zwracać uwagi na drugą osobę i iść przed siebie samotnie z własnymi decyzjami. to takie niszczące a zarazem tak bardzo budujące. to takie inne dość mocno mi obce. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
to jest egoistyczne, do tego stopnia, że sama jestem tym przerażona. to jest tak bardzo samolubne, tak cholernie raniące. chyba nigdy nie sądziłam, że znajdę w sobie tyle siły, by poprostu się odwrócić, nie zwracać uwagi na drugą osobę, i iść - przed siebie, samotnie, z własnymi decyzjami. to takie niszczące, a zarazem tak bardzo budujące. to takie inne, dość mocno mi obce. || kissmyshoes
|
|
|
|