 |
czasami odnoszę wrażenie, że jestem dla Ciebie nikim - że jesteś przy mnie tylko dlatego, by mieć jakikolwiek punkt zaczepienia. możesz zaprzeczać, nawet milion razy, ale ja to widzę. widzę Twój codziennie patrzący na mnie, zmęczony, i przyzwyczajony wzrok. widzę Twój wymuszony uśmiech, a czasem nawet wymuszone 'kocham Cię'. i nie nazywaj tego rutyną - bo rutyna nie zabija w tak bolesny sposób, jak Twoja obojętność. || kissmyshoes
|
|
 |
jak się aktualnie czuję? jak gówno - beznadziejnie, chujowo i po prostu źle. i nie chodzi tu o stan fizyczny, o to, że musiałam przystopować na kilka dni. to nie to, absolutnie. chodzi o coś w środku - sama nie wiem o co. chodzę smutna - nie ma na mojej twarzy uśmiechu, a oczy co chwila zalane są łzami. i nie chodzi o jakieś głupie hormony, czy pogodę - chodzi o mnie. o to, że czuję się kompletnie bezwartościowa. o to, że się zatrzymałam. niby uciekłam od tego wszystkiego, niby wyjechałam,niby rozwijam się pod każdym względem o jakim mogłam marzyć, a nadal stoję w miejscu. i może to ambicja, nie wiem - ale wiem jedno: nie tak wyobrażałam sobie to 'nowe' życie. nie chciałam tyle smutku i złych emocji, nie chciałam tego.. || kissmyshoes
|
|
 |
czasami,zamykając oczy przypomnę sobie głupie czasy,gdy byłam kapryśną lalką,która stawiała sobie dziwne cele,i realizowała je.coś typu:'chcę,to będę mieć'.przychodzi mi wtedy na myśl jeden koleś-nadziany,i idealnie ustawiony na mieście.jedni mówili na to 'mafia',inni nie wypowiadali się,wiedząc,że należy omijać Go i Jego kolegów szerokim łukiem.wtedy też ja,głupia nastolatka wpadłam na pomysł:'a czermu by nie On'.takim dziwnym trafem po paru miesiącach byłam określana mianem tej 'nietykalnej'.Jego kumple odwozili mnie pod szkołę i z niej odbierali,a kolesie spoglądali na mnie tylko kątem oka.śmieszyło mnie to wtedy-bo woziłam się mercedesem z przyciemnianymi szybami,i miałam wszystko czego chciałam,a to tylko dlatego,że miałam taki kaprys.bywałam głupia,dość często-bo owijając Go sobie wokół palca,nie miałam pojęcia,że Jego imię prześladować będzie mnie do dziś. || kissmyshoes
|
|
 |
Historia nie tyczy się jej, jego czy ich, tyczy się nas. Pamiętasz, jak tuż przed snem szeptałam Ci do ucha jak bardzo kocham? Pamiętasz jak chwilę po przebudzeniu, jeszcze zaspanym głosem witałam Cię i składałam na Twoich wargach ciepły pocałunek? Uwielbiałam te małe detale ciągnące za sobą te nieco większe. Uwielbiałam, kiedy odpowiedzią na moje słowa był jedynie Twój uśmiech. Wiedziałam, że to nie jest tak, że nie wiesz co powiedzieć. Wiedziałam, że jesteś pewien, że wiem co chcesz powiedzieć. Nasze myśli były jak jedność. Oczy mówiły tak wiele. Kiedy poranne promienie słońca pieściły delikatnie nasze policzki, a kilka godzin później płakało niebo, nasze źrenice nadal się uśmiechały. Miałam wrażenie, że w tym wszystkim tkwi jakiś głębszy sens, że wystarczy go zauważyć. Na pustych zasadach, bez przeszkód brnęliśmy do przodu. Tak, nigdy nie oglądaliśmy się za siebie. To co było przed nami i to co mieliśmy przy swoim boku było najcenniejsze, my byliśmy najcenniejsi. / Endoftime.
|
|
 |
" wiem, że wyglądam jak milion złotych, i jak wchodzę do środka to mam milion od tych typów, spojrzeń, jak "zobacz przyszła". jak piję przez słomkę to latają do kibla, ha "
|
|
 |
cholernie lubię poranki. godzinę siódmą rano - gdy oboje zwlekamy się z łóżka, bądź też nie zdązyliśmy się jeszcze nawet do niego położyć. gdy robimy sobie nawzajem kawę, i rozmawiamy. to taki krótki czas dla Nas. moment, w którym na chwilę się zatrzymujemy, by pobyć ze sobą nawzajem. chwilę potem wychodzimy z domu, i biegamy. uwielbiam ten moment, gdy czuję poranne powietrze, próbując Go dogonić, i stwierdzając, że zawsze miał lepszą kondycję. uwielbiam, gdy zatrzymuje się, wrzuca mnie na swoje plecy i zaczyna biec, mówiąc, że w końcu Go dogoniłam. może dla niektórych to zwykły trening - ale dla Nas to wiele, bo pomiędzy pracą, szkołą i innymi zajęciami, mamy wtedy chwilę dla siebie. godzinę, lub dwie, na to by wspólnie się pośmiać i cieszyć sobą - tak zwyczajnie docenić, że mamy ten czas dla siebie. || kissmyshoes
|
|
 |
mało we mnie z ideału, niewiele potrafię, słabo gotuję, mam dwie lewe ręce, często tłucze szkło a gdy je nieumiejętnie sprzątne, pozostałe kawałki wbijają się innym w stopy. ranię. czasem nieświadomie, ale to robię, nie pamiętam imion, w ogóle mam słabą pamięć... udaję, że mam rację, gdy wcale jej nie mam, po to aby postawić na swoim, przecież mówię, mało we mnie z ideału. ale potrafię kochać tak mocno mocno mocno, potrafię się troszczyć tak bardzo bardzo bardzo, potrafię słuchać, chcę podać rękę, przytulić i wesprzeć, więc proszę Cię, gdy się już zezłościsz, niech to nie trwa długo wiesz, bo bardzo się boję zimna i obojętności.
|
|
 |
Wiesz, temu jednemu mężczyźnie chciałabym dać, tak zwyczajnie, tak najzwyczajniej w świecie - jak podarek imieninowy czy urodzinowy - całe moje życie. Bez reszty. Chciałabym być z nim i podróżować z nim, i czekać na niego wtedy, kiedy nie mógłby mnie ze sobą zabierać. Chciałabym dla niego utrzymywać dom w czystości i robić zapasy na zimę, kompoty, konfitury, marynować grzyby, kwasić ogórki, butelkować szczaw, pomidory, kisić kapustę i inne wspaniałości. Chciałabym mu zrobić na drutach albo na szydełku długi długi ciepły szalik i ciepły sweter, i ciepłe rękawiczki, i ciepłą czapkę, i bardzo ciepłe skarpety, i w ogóle. Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko. Wszystko.
|
|
 |
Co to jest Bóg ? no wiesz, kiedy czegoś bardzo chcesz i zamykasz oczy i marzysz o tym , to Bóg to jest ten gość ,który Cię wtedy ignoruję ..
|
|
 |
|
Chciałbyś jeszcze raz oszaleć ze mną z miłości? / i.need.you
|
|
 |
Nie zbliżaj się do mnie,nie to zły pomysł , nie nadaje się do tego typu akcji.Nie , nie przytulaj mnie tak mimo że czuję się taka bezpieczna w twoich ramionach,nie powinieneś tego robić.Nie , nie całuj mnie choć wiem że robisz to kurewsko dobrze.Nie , nie dawaj mi swojej kurtki jest przecież przesiąknięta Twoim cudownym zapachem.Nie , nie wyrywaj mi butelki z ręki, przecież kurwa wiesz że tego nie znoszę.I nie , nie masz za co przepraszać,chcesz mnie ogarnąć martwisz się o mnie,to w pewien sposób nawet słodkie.Biją się,nie nie zasłaniaj mnie własnym ciałem jestem dużą dziewczyną dam sobie radę.Nie,nie bierz mnie za rękę i nie pilnuj gdy zaczynam odpływać po prochach.Nie przywiązuj się do mnie bo nigdy nie będę w stanie się z Tobą związać.Rozumiesz?Jesteś wspaniały ale nie jesteś dla mnie,a już na pewno ja nie jestem dla Ciebie,jestem zepsuta , nigdy nie będe potrafiła Cię pokochać. / nacpanaaa
|
|
 |
mam to gdzieś , to znaczy nie mam ale postanowiłam że będę mieć. Może mi się uda , a jak nie to jest przecież wódką i są jeszcze prochy , teraz to właściwie nawet nie chcę żeby się udało , przecież lubię wódkę i lubię prochy, czy to więc znaczy że może się nie udać skoro dzięki temu mogę się naćpać i napierdolić ? / nacpanaaa
|
|
|
|