|
I jeszcze to słońce. Straszne słońce. Wdzierało się przez szyby i padało prosto na nią, beznadziejną dziewczynkę.
|
|
|
Gdy przebywał sam, chciał nie istnieć.
|
|
|
Po wszystkich ulicach miasta chodzili ludzie, ale obca nigdy nie mogłaby czuć się bardziej samotna, nawet gdyby na ulicy nie było nikogo
|
|
|
Łza była zrobiona ze słowa przyjaźń
|
|
|
Garście zmrożonej wody mogą człowieka rozśmieszyć, ale nie pomogą mu zapomnieć.
|
|
|
miasto nocą, mokre szyby i nie ma nikogo.
|
|
|
Być spadającą gwiazdą w czyichś marzeniach i spełniać każde życzenie.
|
|
|
Zostań, proszę, bo przy Tobie moje miejsce Zostań, proszę i nie odchodź nigdy więcej Zostań, proszę twoje miejsce moim sercem zostań, proszę ze mną. // zgadnijkotku
|
|
|
Twoje serce powiedziało, że to je mam pokochać. No i pokochałem. / słowemnieogarniesz
|
|
|
w podwiązkach będę nosiła rewolwery na Twoich wrogów. //by duniowadun
|
|
|
Była nadzwyczaj ludzka. Leniwa, ale jednocześnie chcąca udowodnić całemu światu swoje ambicje. Tęskniąca, ale za wszelką cenę starająca się udowodnić, że jest twarda. Potrzebująca bliskości, ale stale twierdząca, że wystarczy jej pluszowa żaba- towarzyszka od dzieciństwa. Zagubiona, ale dumnie idąca do przodu... // by duniowadun
|
|
|
Pokochał mnie za oczy, nie za efekt uzyskany za pomocą cieni i podkręcającej maskary. Pokochał mnie za włosy, te poranne niesforne kosmyki, nie rezultat długiej walki z suszarką, prostownicą i lakierem do włosów. Pokochał mnie w tym wygodnym, rozciągniętym dresie, w którym w niedzielę wcinam czekoladowe lody przed telewizorem. Pokochał mnie za wredne docinki, a nie za wszystkie teksty przygotowane w celu jak najlepszego zaprezentowania się. Pokochał mnie taką jaka jestem, dlatego wiem, że już na zawsze. // by duniowadun
|
|
|
|