 |
Zbyt wiele razy traciłem wszystko
By martwić się co sie stanie
|
|
 |
I wiele razy myślałem że śmierć
To najlepsze ze wszystkich wyjście
|
|
 |
Zbyt wiele razy byłem na dnie
By martwić się co o mnie myślisz
|
|
 |
Gardzisz moim uczuciem i czuję się jak śmieć
Boli mnie
|
|
 |
mijały lata, a ja wciąż od nowa
niszczyłem się chcąc być na szczycie
dopiero dziś, gdy już wszystko straciłem
wiem, że przegrałem swe życie
|
|
 |
wierzyłem w miłość i jej spełnienie
biedny i głupi, naiwny smarkacz
ale marzenia to bańki mydlane
prysły, gdy powinęła się noga
|
|
 |
moje serce dawno już pękło
zapomniał o mnie Bóg
|
|
 |
Nic nigdy nie szło tak jak powinno
od dziecka pod prąd, zawsze kłopoty
|
|
 |
Po to bym jeszcze mocniej mógł zaciskać pięść
Bym zapomniał czym jest niepewność i strach
I zrozumiał, że życie to tylko głupi żart
|
|
 |
Pierdol ten świat to on jest właśnie piekłem
|
|
 |
Gdy nawet miłość utraciła smak
Gdy moje serce wypełnił strach
|
|
 |
To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń
Gdy straciłem wiare, że coś jeszcze ma sens
Gdy gruzem runął cały mój świat
|
|
|
|