 |
"...czasem co piękne może snem się okazać..."
|
|
 |
miej wyjebane, a będzie Ci dane.
|
|
 |
tegoroczna jesień mnie nienawidzi i chce mnie złamać, a ja bardzo nie mogę sobie teraz pozwolić na bycie złamaną.
|
|
 |
`Kochaj mnie, najbardziej nieogarnięta kobietę na świecie.
|
|
 |
`Nawet milczenie z nią ma inny wymiar - metafizyczny. To nie jest jakaś tam niezręczna cisza, która uwiera i staje się nieznośna. Nikt od niej nie uciekała. Nie wymyślamy bzdur, byleby tylko to przerwać. Czasami ta cisza mówi za nas. Tym niemym językiem tworzymy więź, silną barierę, przez którą świat nie może się przedostać..
|
|
 |
może to banalne, ale pragnę widzieć jak się uśmiechasz
|
|
 |
Stał na moście myślał ''czas pierdolić wszystko jak leci''.
Widział ciało, nagle ją w czerni, jego nie ma obok,
"dziś już jego nie ma z tobą" - mówił, któryś z kumpli.
|
|
 |
I coś pękło między nami, coś jak mięśni zanik, Nie pozwala dojść do siebie, kwiaty zeschły, A my - wśród łez sami.
|
|
 |
Dzisiaj czuję się tak jakbym nigdy nie istniał
I nic się nie stało, a Ty nigdy nie przyszłaś.
|
|
 |
Sprzedałem duszę diabłu, cyrograf już pożółkł.
Pół na pół, litr na dwóch. I tak do obrzygania,
|
|
 |
A Ty nie dzwoń i nie pisz, bo nie chcę cie znać.
Jestem sam, nie ma nas. Tylko ja i te wersy.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno.
|
|
 |
I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań.
Myślisz, że będzie spoko? Wątpię. Nie obchodzi mnie co mówisz o mnie.
|
|
|
|