 |
Żebyś był, żebyś chciał być, żebyś nie zniknął.
|
|
 |
Też bym chciał codziennie z żoną jeść śniadania, lecz jak chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach.
|
|
 |
Może też stajesz do walki, ale upadasz na deski, może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz. Wszystkie myśli i uczucia, których nie masz gdzie pomieścić i nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów, może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku.
|
|
 |
Nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni. Ich pragnień, ich gestów i wyrazów ich twarzy. Ich prawdy, ich szczęścia, chyba nawet ich marzeń
|
|
 |
Musze mieć serce w głowie, mówią, lecz czy mówią prawdę? Nie wiem co to rozsądek, tylko emocje mówią prawdę dla mnie..
|
|
 |
znasz mnie na tyle na ile Ci pozwole / demoty
|
|
 |
I nie widzę znaków i nadlatuje jak ślepiec, aż z biegiem lat uwierzę, że tak będzie lepiej.
|
|
 |
Chodź zatańczymy dla nas ten ostatni raz Tu na zgliszczach świata piękna noc uniesie nas do gwiazd.
|
|
 |
I zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb Akompaniamentem tętna rytmu serca nagich prawd.
|
|
 |
Jakoś tak wspomnienia się mieszają, nie wiem zanikają,całą chmarą nawarstwiają, gdzieś unoszą się jak balon w chmurach.
|
|
 |
Cały świat kumulacją, to taki koktajl. Trochę zła i troszeczkę dobra.
|
|
 |
Pytasz w co wierze? W te litery na papierze To wszystko co mam i czego mi nie odbierzesz Wierze w rap i te parę lat układane tak Jak dyktuje serce, a nie jak dyktuje świat.
|
|
|
|