 |
wokół mnie tylu ludzi, a ja i tak czuję się przeokropnie samotna.
|
|
 |
zobacz, jak szybko osoba, która niedawno była Ci bliższa niż Ty sama, stała się zupełnie obca? Stała się jedną z wielu przechodniów, których co rano zmierzysz wzrokiem pełnym pogardy, jakby to była ich wina, że się nie wyspałaś. po prostu wtopiła się w tłum, już serce nie bije Ci szybciej na jej widok. może to dlatego, że straciła cały optymizm, którym zwykła Cię zarażać na każdym spotkaniu. nie szuka kontaktu. jest jak balon, z którego spuszczono powietrze. proszę, niech wróci moja dawna bratnia dusza, nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakuje. i chociaż często bywasz u nas w domu to już nie jesteś ze mną. Jesteś obok mnie.
|
|
 |
Pamiętasz , na pożegnanie powiedziałeś : '' do zobaczenia '' ja dalej czekam .
|
|
 |
-Zapomniałam, że nie wolno mi już nawet marzyć. -Ależ możesz mieć marzenia, kochanie. ale nie licz na to, że kiedykolwiek się spełnią. / Żona dla Zuchwałych
|
|
 |
jesteś idealnym dowodem na to, że miłość jest ślepa i że można człowieka kochać takiego jakim jest w środku. nie za ciuchy ani za twarz. jesteś dowodem na to, że kocha się człowieka za to, że jest, oraz pomimo wszystko. no patrz: Kocham Cię, pomimo tego że masz wyjebane. fajna opcja, nie?
|
|
 |
nawet nie wiesz, jak często mam ochotę do Ciebie napisać albo zdzwonić. po prostu spytać się Ciebie tak jak kiedyś "co tam? co dziś robisz? kiedy przyjedziesz? idziemy razem na mecz?" A Ty znosiłbyś każde pytanie ze stoickim spokojem, tak jak zawsze to robiłeś. Potem powiedziałbyś że tęsknisz no i że jest 13 i powinnam w końcu się ubrać i przysłużyć społeczeństwu. Taak, znam te rozmowy na pamięć i doskonale wiedziałam co powiesz. a mimo to, każdy telefon do Ciebie motywował mnie do wstania i zrobienia czegokolwiek. I chociaż codziennie rozmowy brzmiały podobnie, to były mi potrzebne rano jak kawa. I widzisz? Teraz już nie chcę wstawać, nie chcę myśleć, nie chcę istnieć. Bez Ciebie to już nie to samo. Ty nadawałeś sens każdej sekundzie.
|
|
 |
już jutro, czeka kolejna operacja, kolejne łzy tuż przed i tuż po. w myślach, kolejne kilkugodzinne modlitwy o życie, o ten kolejny fart dla życia. nieprzespana doba w czterech, zimnych ścianach szpitalu, to tak kolejna z rzędu, z oczekiwaniem w niepewności na koniec, na jakąkolwiek wiadomość od lekarzy. i te prośby o kolejne uderzenie serca, o samodzielny oddech, kiedy tylko negatywne myśli biorą górę nad umysłem, kiedy faszerują mózg kolejną dawką przeczących emocji, a wraz ze wspomnieniami, nadzieja na lepsze jutro, staje się jakby martwa. / endoftime.
|
|
 |
wiesz, od pewnego czasu przyjmuję teorię, że tęsknota nie jest tak złym uczuciem, jakby się wydawało, że nieraz istotnie, wychodzi na dobre. zapytasz, dlaczego tak sądzę? przecież to ona na co dzień, zadaje Nam tyle ciosów, tyle bólu, kiedy tylko powraca? bez zbędnych definicji, poczekaj, zwalniając tempo zatrzymaj się na chwilę, i spójrz. to właśnie ona, kiedy tylko podtrzymuje serce będąc obok niego, każdego nowego dnia uświadamia, że może rzeczywiście na czymś Nam zależy, że może naprawdę nie warto odpuścić, zakończyć walki, że nie warto się poddawać. że zawsze mogło by być gorzej, mogłaby być znacznie silniejsza, gdybyśmy ostatecznie to stracili, gdyby właśnie to, pewnego razu zniknęło bez śladu, albo ewentualnie ten ktoś, dla kogo wciąż dedykujemy każde z wyraźnych uderzeń serca. / endoftime.
|
|
 |
Siedząc w szpitalnym korytarzu czekając na tatę i brata który złamał sobie rękę obserwowałam małą uśmiechniętą dziewczynkę w różowej piżamce i żółtych papciach,która siedziała razem ze zmartwiona mamą.Gdy usłyszałam słowa malutkiej: "mamusiu czy ja umrę? czy moje serduszko da sie naprawić? a jak umrę to pójdę tam gdzie tatuś?" najzwyczajniej sie popłakałam.
|
|
 |
garścią słów nie pogardzę
choć ciszę wielbię˙ bardziej
|
|
 |
Tęsknie za Twoim dotykiem .
|
|
|
|