|
Serce jest jak szkło. Czasami lepiej pozostawić je złamane, niż próbować je składać kalecząc się przy tym jeszcze bardziej.
|
|
|
Uśmiecham się wciąż, mimo upływu czasu, wbrew wszystkiemu. Z ogromną wiarą, że może się udać.
|
|
|
dobre wspomnienia to takie, które potrafią sprawić, że na twarzy pojawi się uśmiech, a zarazem wzbudzić wielki żal z powodu przeminięcia tych najpiękniejszych chwil.
|
|
|
zawsze tłumaczymy się tym, że nie mamy już na nic siły, ale ta siła jest gdzieś tam w nas, tylko trzeba ją dostrzec i czegoś naprawdę chcieć.
|
|
|
póki serca mi nie wyrwiesz, nie weźmiesz mi nic.
|
|
|
`Każdy chyba posiadał w życiu człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. I nie było to uczucie - absolutnie. Było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.`
|
|
|
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia
Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie
Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz
Dziś to wszystko wraca.. Przepraszam..♥
|
|
|
Życie bez bólu to jazda samochodem bez kontrolek i zegarów - da się nim jeździć, pytanie tylko, jak długo. Bo jak długo będzie żyło dziecko, które nie nauczyło się, że dotykanie gorących naczyń powoduje ból?
|
|
|
Kiedy już spotykasz mężczyznę swoich marzeń, faceta jak z bajki. Okazuje się że jest zbyt bajkowy by istniał naprawdę. Przynajmniej zbyt bajkowy dla ciebie
|
|
|
Wiem, jaki jest świat. Naprawdę wiem. I mimo wszystko tkwi we mnie... nadzieja, gdzieś na dnie serca. Nieważne, ile razy została rozbita w pył, ciągle odżywa na nowo i z dziką przyjemnością zmienia moje życie w piekło.
|
|
|
Czasami robiło im się tak ciepło, ze to wyciskało im łzy. Jeden wspólny oddech, bicie serc, skurcze mięśni pompujących krew, tętno, temperatura, zapach oddechu, tożsamość ciał, Robur czuł swój dotyk na jej twarzy, czuł swoje usta całując jej usta, roztopioną słodycz w najmniejszej kropli jej śliny, czuł w sobie jej ciepło, a przecież trzymali się jedynie za dłonie, leżeli wtedy obok na łące, zapach lasu miał niemal barwę, jak gęsty dym z aromatycznej flary, ich ciała płynnie przechodziły w powietrze, traciły gęstość, patrzyli wtedy sobie w oczy, widzieli samych siebie, Robur i Maja, czuli się jak jedna osoba, jak wzór, który ma sens jedynie wtedy gdy Robur kładzie ramię na piersi Mai, jedynie wtedy, gdy jest dotyk i nie ma przerwy między jednym, a drugim.
|
|
|
Czasem słowa są zbędne. Czasem wystarczy bliskość drugiej osoby, świadomość, że nie jest się samemu na tym świecie, że ma się na kogo liczyć. Nic więcej.
|
|
|
|