 |
chciałam być tuż obok niego, każdą sekundę mojego życia. nikt nie potrafił budzić we mnie tak pięknych emocji, wywoływać szczery uśmiech na mojej twarzy. przy nim wszystko nabierało sensu, dobrze wiedziałam, że moje serce miało powód do tego, by bić. pragnęłam chłonąć zapach jego skóry, patrzeć w niesamowite tęczówki i rozszerzone źrenice. byłam w stanie poświęcić wszystko, co miałam - jednak dla niego to było wciąż za mało.
|
|
 |
walka o pokój jest jak pieprzenie się w imię dziewictwa
|
|
 |
Mówisz , że mam zapomnieć. Ale jak zapomnieć o kimś dzięki komu moje życie zrobiło salto o równe sto osiemdziesiąt stopni ? Nie dajesz mi czasu na jakąkolwiek myśl. Jak zapomnieć kiedy w mojej głowie wciąż Twój obraz , jak się uśmiechasz i odprowadzasz mnie wzrokiem i czekasz aż zniknę za rogiem. Sumienie całe we krwi , dziwię się że ci nie żal. Nie żal ci pocałunków , a nawet one mało znaczą. Co z uczuciem które obiecywałeś że będzie zawsze?
|
|
 |
Czuję na szyi Twój ciepły oddech . Słyszę jak szepczesz do ucha wyznania o takiej sile , że moje serce nie wie z jaką prędkością ma bić. Twoje męskie dłonie na moim ciele wywołują przyjemne dreszcze a zapach drażni nozdrza nie dając z podniecenia otworzyć oczu. I tak leżymy obydwoje jakby w amoku chwili. Zakochani .
|
|
 |
Gówno mnie obchodzi co o mnie myślisz i jakie głupie miny robisz gdy mnie widzisz. Nie mam zamiaru się zniżać do Twojego poziomu by zamienić z Tobą nawet jedno durne słowo , którego nawet byś nie zrozumiała władając tak niewielkim słownikiem. Dla mnie jesteś zerem dziewczynko , zrozum . Nigdy nie będziemy "równe" .
|
|
 |
Idealnie dopasowane usta dotknęły się na moment zatrzymując czas w miejscu .
|
|
 |
Skąd mogłam wiedzieć, że losu karty, są naznaczone albo wytarte? [ cassadee ]
|
|
 |
Po jaką cholerę prawiłeś mi te wszystkie komplementy, jaka to jestem piękna, cudowna i w ogóle. Skoro teraz nagle stwierdzasz, że jestem za młoda i mam dać sobie spokój!
|
|
 |
Potrzebuję Twojego spokojnego uśmiechu; potwierdzenia, że nie jestem złym człowiekiem, tylko przestraszonym i zagubionym. Bo przecież taka jestem.
|
|
 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz!
|
|
|
|