|
TAK NAS NAUCZONO, NIENAWIDZIEĆ Z MIŁOŚCI
|
|
|
robię coś złego, ale w tej grze nie ma kompromisów, uwiera sumienie, ale to nie towar, który spuścisz w kiblu
|
|
|
mój przyjacielu nie mam z tobą o czym gadać dziś, gdy spotykamy się przypadkiem musimy iść, ukrywamy wciąż przed sobą sporo wad, przekroczyliśmy metę nie ma co
wracać na start, nie to że ty czy ja wiemy jedno jest pewne
wina jest niczyja, już się nie spijam i nie dobijam jak na złość
i nie obchodzi mnie czy jeszcze masz tam coś, mój
przyjacielu zakończyło się to wszystko, chodź chciałam to
naprawić, kilka razy już byłam blisko, chyba lepiej, że jest tak jak
teraz, kiwając sobie na odległość, naciągane siemasz,
ciągle to siedzi we mnie robi w głowie meksyk, ryje mnie
na ostro że aż piszę o tym teksty
|
|
|
wszystko przeleciało nam przez palce, może tak lepiej, wszystko chyba to przez to
skurwiałe życie, które pokazuje nam że tylko hajs liczy się
|
|
|
booom, przechylam butle, nie jest wesoło to raczej smutne
|
|
|
nienawidzę siebie po wódzie i nie chce znać tych, którzy to lubią
|
|
|
I can not love because I am weak then
|
|
|
it's just his fault, he taught me how to be a bitch
|
|
|
you took the best years of my life i took the best years of your life, felt like love struck me in the night i prayed that love don't strike twice
|
|
|
i nie wiem, po co do mnie dzwonisz, jak mnie znasz, nie odbieram,
moja duma to suka, a to dostałam w genach, i nie oceniaj mnie, nawet nie jesteś ode mnie
|
|
|
na okrętkę to samo, ciągle alkohol w ustach, nadużycia, skandale, no i te cudzołóstwa,
powinnam z tym skończyć, ale weź i mnie namów
|
|
|
|