 |
SŁOWNIK T9 - a ilu przekleństw ty nauczyłaś swoją komórkę ?
|
|
 |
głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni.
|
|
 |
chcesz romantyka? dla ciebie będę chuj wie kim..
|
|
 |
Najgorsze uczucie? Gdy wiesz, że jemu nie zależy, a mimo wszystko wciąż masz nadzieję, że napisze.
|
|
 |
|
-widziałem ją dzisiaj jak wyprowadzała psa. -hahah trochę się pomyliłeś. to ten pies wyprowadzał tą sukę. / eloszmero.
|
|
 |
NIENAWIDZĘ JAK KSIĄDZ CHODZI PO KOLĘDZIE ! -.-
|
|
 |
gdy nagle przestajesz odpisywać mi na sms-y, do głowy przychodzą mi różne myśli. zastanawiam się co robisz, z kim. a może to inna słyszy od Ciebie teraz Twoje słodkie słówka, bo przecież niczego mi nie obiecywałeś. po prostu ja wyobrażam sobie zbyt wiele, po raz kolejny za wiele. | grozisz_mi_ xd ♥
|
|
 |
Ona z dnia na dzień kochała Go coraz bardziej, on z dnia na dzień, o niej zapominał. | palantkaa.♥
|
|
 |
jeśli to nie jest miłość, to chyba Bóg jest ślepy. / Pezet
|
|
 |
- Ale zimno. - Pizga, jak cholera. - odpowiedział naciągając kaptur na głowę. Zaczęłam szperać w kieszeniach. - Kurde, nie wzięłam rękawiczek. - jęknęłam stukając zębami. - Daj rękę. - Zwrócił się do mnie, a ja spojrzałam na niego, sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony. Zaskoczył mnie. Patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę. - Mam Cię trzymać za rękę? - Po prostu ją daj. - zrobiłam jak kazał. Miał tak rozkosznie ciepłe ręce, że przeszły mnie dreszcze. Wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce. Uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam. - Wiesz, może lepiej puść. Jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec. - Masz racje... - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę, ale mu na to nie pozwoliłam. - Ej , powinieneś powiedzieć 'jebać to' i trzymać mnie dalej. - Zażartowałam , a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział: - Jebać to.
|
|
 |
- ZOSTAW MNIE! - wybuchnęłam Mu prosto w twarz, a On odsunął się, niczym oparzony. - nie mówisz poważnie. wierzysz im? - zmierzył mnie uważnie szukając gdzieś w moich oczach zaprzeczenia. - nie zrobiłem nic. nic mnie z Nią nie łączyło i nie łączy... uwierz. - wyjaśniał spokojnie, podczas kiedy ja starając się usilnie utrzymać na nogach, cała dygotałam. - pozwalam Ci odejść, chcę, żebyś odszedł. idź do Niej, bo to Twoja przyszłość. - wyjąkałam, podczas, kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się. - mam marzenie, o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką, gorącą herbatą, w ciepłych kapciach i piżamie, czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię, choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca. - podniosłam na Niego spojrzenie, napotykając krople pomiędzy Jego powiekami. - chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.
|
|
|
|