 |
takim oto optymistycznym akcentem pierdolę wszystko.
|
|
 |
lubiłam Twój przećpany wzrok i skurwysyński wyraz twarzy. wielbiłam tą arogancką minę i chamski głos. kochałam mimo tego iż miałeś w sobie tak dużo ze skurwiela.
|
|
 |
w oparach kawy i dymie fajek , krótkie historie z realnych bajek
|
|
 |
Kiedy się śmiałam - śmialiście się ze mną, kiedy żartowałam - żartowaliście ze mną, kiedy plotkowałam - plotkowaliście ze mną, kiedy płakałam... płakałam sama.
|
|
 |
a gdy się zbudzę, westchnę - cuż, to wszystko było zamiast.
|
|
 |
taa.. dzisiejszej imprezy potrzebuję jak żadnej innej. trzeba się najebać żeby zapomnieć, potem sobotni kac i ogarnianie się a w niedziele ogarnę lekcje. weekend szykuje się zajebiście ciekawy. Tylko proszę, nie pisz do mnie w sobotni wieczór ' wróciłem, dawaj na miasto' . nie, ja nie chcę znowu Cię widzieć. Przez cały tydzień podczas Twojej nieobaecności ogarniałam uczucia i tęskniłam, nawet mam nowe postanowienie - koniec z Tobą więc kochanie nie utrudniaj.
|
|
 |
codziennie pisałeś do mnie wieczorem. tak, przyzwyczaiłeś mnie do tego, że wieczory spędzałam z telefonem w dłoni. ostatnio było inaczej. wiem, byłeś z nią.
|
|
 |
w piątek kolejna impreza. Znowu będę tańczyć, śpiewać trzymając w ręku wino. znowu będę udawać szalenie szczęśliwą laskę. cholera szkoda, że Cie nie będzie. ale spokojnie, zapije tęsknotę.
|
|
 |
najbardziej wkurwia mnie to że mówię sobie 'teraz już na pewno się do niego pierwsza nie odezwę' i mija niecały dzień i wiesz co? wiesz co kurwa? znowu piszę do niego pierwsza. cholera. tak samo jest z zrzucaniem fajek. przy każdej kolejnej powtarzam sobie - 'to już ostatnia'. Nienawidzę tych uzależnień.
|
|
|
|