 |
.` to że mijamy się bez słowa? kwestia przyzwyczajenia.
|
|
 |
Według Ciebie, co powinnam zrobić?
|
|
 |
jej wzrok po podłodze rozsypał się jak korale.. / diox
|
|
 |
Mówią, że czas leczy rany.. Trzeba przywyknąć..
|
|
 |
Pierdole Cie i to, co sądzisz o mnie. Nie wiem jak kiedykolwiek mogłam powiedzieć, że Cię znam. Zmieniłaś się..
|
|
 |
Nie umiem Cię tak po prostu wyrzucić ze swojego serca..
|
|
 |
Nie żałuję tego, że napisałam do Ciebie, że się spotkaliśmy, że spędziliśmy razem wieczór.. Fajnie było poczuć się tak, jak na początku.. Brakowało mi tego.. Mimo tego, że to było ostatnie spotkanie to bardzo się cieszę, że mogłam Cie zobaczyć i ten uśmiech na Twojej twarzy...
|
|
 |
za dużo tego wszystkiego, stanowczo za dużo..
|
|
 |
pierdole te fałszywe twarze..
|
|
 |
Zycie sngla jest przereklamowane , ciągle melanże, procenty.. nie każda z Nas tak przeżywa.. Zamykamy się w swoich pokojach, płaczemy, tniemy się.. a przecież każdy z nas, zasługuje na szczęście, na miłość, przyjaźń.. każdy z nas, czuje .
|
|
 |
[CZ.3] -Przepraszam..-powtórzyłam patrząc mu prosto w oczy,na co on wstał i odsunął krzesło robiąc mi przejście.Spuściłam wzrok i przeszłam obok,jak gdyby nigdy nic-Z naniesionymi poprawkami przynieś mi proszę do sprawdzenia-dodała jeszcze na koniec nauczycielka wręczając mi pracę.Uśmiechnęłam się do niej i ruszyłam w stronę wyjścia.Czułam wzrok pozostałych uczniów na sobie.Czułam Jego wzrok odprowadzający mnie do drzwi.Odwróciłam sie spojrzywszy na Niego.Wciąż stał przyglądajac się.Otworzyłam klamkę i wyszłam.Zbiegłam ze schodów i przysiadłam na ławce między piętram jak zahypnotyzowana.Chciałam płakać,lecz łzy nie chciały wydobyć sie na zewnątrz.Po chwili dostrzegłam go zmierzajacego w moja stronę-Naprawdę mi przykro-rzekł siadając obok-Nie wiedziałem,że tak bardzo..-Zamknij się-zdołałam wydusić wstając z ławki-I nie rób więcej takich cyrków!-odwróciłam się i odeszałam.Moze pojawia się wyrzuty i łzy po nocach,ale czy po zdradzie i odejsciu można wybaczyć i zapomnieć? Nie sądze.. || pz
|
|
|
|