 |
Przepełnia mnie nadzieja i wiara. Obydwie rujnują mi życie, chociaż silnie się trzymam i ciągle trwam w tym. Wierzę i mam nadzieję, że to wszystko jakiś sen. Że tak na prawdę on niczego złego nie zrobił. Że niedługo się spotkamy i znów będzie się tak patrzał na mnie, prosił, bym z nim pojechała gdzieś, dzwonił, uśmiechał się. Że znów będzie przy mnie. A nie, jak teraz. Kiedy jedna laska zniszczyła wszystko. To nie tak miało być. Miał się we mnie zakochać, a nie olewać. Miał mnie bronić, a nie kpić sobie ze mnie. Miał mnie szanować, a nie nasyłać na mnie pijanych kolesi. Miał być przy mnie, a nie istnieć tylko. Miał rozumieć, miał przytulać, całować. Miał pomagać, ocierać łzy. Miał uśmiechać się, patrzeć. Miał być zazdrosny. Miał, kurwa, kochać.
|
|
 |
wiesz, zastanawiam się, czy w tych oczach kiedykolwiek była miłość. czy te dłonie tak naprawdę tuliły . czy te ramiona otaczały opiekuńczością. czy te słowa były bezpieczeństwem . czasem wątpię w te uczucie. chyba mam powody, jeśli teraz nie stać Cię nawet na zwykłe ' siema ' . / yezoo
|
|
 |
no to yezoo idzie się pomodlić haha ;) ♥ jak wrócę napiszę bloga ;*
|
|
 |
Zginę z uśmiechem na twarzy, krzycząc, że kocham to, czego już nie ma.
|
|
 |
Jesteś jak stara piosenka, której już dawno nie słucham, ale tekst wciąż znam na pamięć.
|
|
 |
- odpisywałam Ci z pamięci , nie widziałam klawiszy - aż tak się upiłaś ?! - nie . aż tak płakałam .
|
|
 |
z natury jestem słodka, tak to mnie wychowała mama, lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama..
|
|
 |
- Rzucił Cię ? - Nie, popchnął.
|
|
 |
Było sobie rodzeństwo, dziewczynka i chłopiec . Ich rodzice wzięli rozwód . Ojciec wziął chłopca, matka dziewczynkę. Chłopak był po sakramencie świętej komunii, dziewczyna dopiero przygotowywała się na przyjęcie Jezusa do serca. Pewnej niedzieli oboje rodziców wraz z dziećmi spotkali się na niedzielnej mszy. Nie rozmawiali ze sobą, także nie dopuszczali dzieci do jakichkolwiek rozmów. Stali oddaleni od siebie po dwóch częściach kościoła. Na owym kazaniu dzieci usłyszały o Matce Boskiej. Chłopiec powiedział siostrze by wzięła ze szkatułki matki obrączkę, której i tak już nie nosi. Oboje opuścili rodziców pod pretekstem wyjazdu do babci. W rzeczywistości wybrali się na jasną Górę. Wierzyli, że idą właściwą drogą, drogą miłości, która ma złączyć ich rodziców, drogą, która miała Im przynieść szczęście. / yezoo [ z opowiadań księdza ]
|
|
 |
wiesz, że gdy jestem sama w nocy w domu to rozświetlam każde możliwe pomieszczenie ? wiesz, że jedząc chleb z nutellą nigdy nie smaruje go masłem ? wiesz, że nigdy nie maluje się cieniem ? wiesz, że mam uczulenie na osy ? wiesz, że nie odbieram telefonów od zastrzeżonych numerów ? wiesz, że gdy siedzę w swoim pokoju, rolety w oknach muszą być szczelnie pozasłaniane ? wiesz, że nie lubię kapuśniaku ? wiesz, że nie znoszę niespodzianek ? wiesz, że jedyną osobą na ziemi, która jest w stanie doprowadzić mnie do łez to moja przyjaciółka ? wiesz, że wychowuję swojego szczeniaka tylko po to, by jak urośnie mógł odgryźć Ci to, czym ostatnio tak intensywnie myślisz ? ty w cholerę dużo rzeczy o mnie nie wiesz, a tak dużo pierdolisz. / yezoo
|
|
 |
-o ! zobacz! spadająca gwiazda! pomyśl życzenie. - nie muszę, przecież jesteś obok.
|
|
 |
- Czemu tak klniesz? - Zostałam komentatorką. - Czego? - Życia.
|
|
|
|