 |
zapakowana w jedną walizkę, z ilością kilku najważniejszych rzeczy, wczesnym rankiem wyszłam z domu. zatopionymi po łzy oczyma pożegnałam to miasto. te ulice, barierki, ławki, przystanki. ten szum, który podczas samotnych nocy, był najgłośniejszym krzykiem. sąsiadkę, którą minęłam w piekarni, gdy kupowała bułki na śniadanie. pragnęłam zostawić tam ludzi, tych, którym wiele zawdzięczam i chciałam tak po prostu wyjechać. siedząc w pociągu i za zamazaną szybą widząc odchodzące w otchłań miasto do głowy powróciły wspomnienia. muzyka, która miała wtedy swoją wartość, zdjęcia, które zbyt wiele przypomniały i On wsiadający na kolejnej stacji w tekstem ' nie wydurniaj się, kocie. ' [ yezoo ]
|
|
 |
Tu każdy ma rolę, misje, Ty swoje rób, bo ktoś nie może spać, żeby ktoś spać mógł.
|
|
 |
sylwester? nowy rok? i co ja mam z tym wszystkim zrobić bez ciebie? bez twojego uśmiechu, ust, oczu, dotyku, słów? bez twojej miłości? bez tych wszystkich błędów razem popełnionych? co ja zrobię bez ciągłych rozstań i powrotów? bez tych kłótni? bez tego słodkiego godzenia się? co ja zrobię sama ze sobą, kiedy połowa serca siedzi u ciebie, a w środku mnie rozpierdala się wszystko. kiedy siedzę i nie wiem, co mam napisać tu, bo nie ma takich słów , które wyraziłby to, co teraz czuję. to, jak się czuję, kiedy mnie zostawiłeś. no, ale cóż. feliz nuevo ano, bebe. creo que me amas. suerte, mi vida.
|
|
 |
Jej oczy momentalnie przepełniły się łzami. oderwała wychudzone ciało od powierzchni białej ściany, przełykając z trudem ślinę. podparła sine ciało dłonią powoli kładąc się na łóżku. przetarła mokre od wody usta czując, jak jedna z przed chwilą połkniętych tabletek z trudem przeciska się w przełyku. złapała oddech i uwalniając z silnego uścisku pięść, kolejny raz znów próbowała pożegnać się z tym światem. [ yezoo ]
|
|
 |
" zniknęły marzenia o nieskończonych możliwościach i nadzieje na lepsze jutro "
|
|
 |
" Łzy wypływały w równych odstępach, jedna za drugą, jak na taśmociągu w fabryce. Nabrzmiewały - spadały... nabrzmiewały - spadały... nabrzmiewały - spadały... po jednej za każdą z rzeczy, które dziś utraciła. Nadzieję. Wiarę. Pewność siebie. Dumę. Poczucie bezpieczeństwa. Zaufanie. Niezależność. Radość. Piękno. Wolność. Niewinność."
|
|
 |
Zawsze suko traktowałam cię jak dziwkę, to chyba proste.
|
|
 |
Los wszystkich ludzi zapisany jest w niebie, nie wierzysz w Boga? Jezus wierzy w Ciebie.
|
|
 |
Zanim mnie poznasz, pomylisz się tysiąc razy.
|
|
 |
Nie musisz mi mówić jaka jestem, mam siebie na co dzień.
|
|
|
|