głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika xxmalinowaxmambaxx

Nie żałuję żadnej znajomości bo nawet fałszywe mordy mnie czegoś nauczyły.

iza1550 dodano: 2 października 2013

Nie żałuję żadnej znajomości bo nawet fałszywe mordy mnie czegoś nauczyły.

Bikini to strój  w którym odkryte jest 90  ciała. Co dziwne mężczyźni są na tyle porządni  że przyglądają się tylko zakrytym częściom.

iza1550 dodano: 2 października 2013

Bikini to strój, w którym odkryte jest 90% ciała. Co dziwne mężczyźni są na tyle porządni, że przyglądają się tylko zakrytym częściom.

Jestem singlem bo nieszczęścia chodzą parami.

iza1550 dodano: 2 października 2013

Jestem singlem bo nieszczęścia chodzą parami.

Czy wiesz  że... czekolada zwęża Twoje ubrania?

iza1550 dodano: 2 października 2013

Czy wiesz, że... czekolada zwęża Twoje ubrania?

Życie jest krótkie więc łam zasady  wybaczaj szybko  całuj powoli  kochaj szczerze  śmiej się bez opamiętania i nigdy niczego nie żałuj.

iza1550 dodano: 2 października 2013

Życie jest krótkie więc łam zasady, wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze, śmiej się bez opamiętania i nigdy niczego nie żałuj.

 Nie kocham Cię.To koniec powiedział intensywnie wpatrując się w czubki swoich butów.Nie miał nawet odwagi popatrzeć mi prosto w oczy i ostatni raz zobaczyć w nich swoje odbicie.Najłatwiej było powiedzieć bezlitosne słowa i odejść zawinąwszy się na pięcie.Jeden dwa trzy..Tylko spokojnie.Kanaliki łzowe ani mi się ważcie płakać.Przebrzydłe lenie raptem zachciało Wam się pracować?Gdy nie potrzebuje Was to zawsze przypominacie o swoim istnieniu.Typowe.Nie chciałam się rozpłakać.Bo świat ukształtował mnie w myśl zasady że łzy są oznaką słabości.A przecież nikt nie lubi jak się mu wypomina jego słabość i ułomność.Wszyscy chcemy uchodzić za siłaczy w obliczu niełatwego życia. W porządku.Pełna akceptacja odpowiedziałam. Przyjaciele? zapytał. Jasne skłamałam.Co za znaczenie miało to niewinne kłamstwo.Jakoś korzystnie wypadało w tym świetle. Przecież on wmówił mi swoją miłość.To dopiero było perfidne posunięcie.Ja tylko ratowałam się z opresji hoyden

hoyden dodano: 1 października 2013

-Nie kocham Cię.To koniec-powiedział intensywnie wpatrując się w czubki swoich butów.Nie miał nawet odwagi popatrzeć mi prosto w oczy i ostatni raz zobaczyć w nich swoje odbicie.Najłatwiej było powiedzieć bezlitosne słowa i odejść zawinąwszy się na pięcie.Jeden,dwa,trzy..Tylko spokojnie.Kanaliki łzowe ani mi się ważcie płakać.Przebrzydłe lenie raptem zachciało Wam się pracować?Gdy nie potrzebuje Was to zawsze przypominacie o swoim istnieniu.Typowe.Nie chciałam się rozpłakać.Bo świat ukształtował mnie w myśl zasady,że łzy są oznaką słabości.A przecież nikt nie lubi jak się mu wypomina jego słabość i ułomność.Wszyscy chcemy uchodzić za siłaczy w obliczu niełatwego życia.-W porządku.Pełna akceptacja-odpowiedziałam.-Przyjaciele?-zapytał.-Jasne-skłamałam.Co za znaczenie miało to niewinne kłamstwo.Jakoś korzystnie wypadało w tym świetle. Przecież on wmówił mi swoją miłość.To dopiero było perfidne posunięcie.Ja tylko ratowałam się z opresji/hoyden

Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności  miłość  której nikt nam nie oddaje  miłość  która jest  ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może  nie da rady. Bo coś odpycha  coś nie chce  coś nie akceptuje  coś jest obojętne  coś postawiło granicę  której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje  nie zmierza dalej  nie dociera do serca drugiej osoby  po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici  znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje  na siłę wchodzi tam  gdzie nie powinna  aż w końcu przestaje  odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu  dopełnienia drugiego serca  które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli  uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama  nietknięta  nienaruszona  niekochana.   yezoo

yezoo dodano: 1 października 2013

Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności, miłość, której nikt nam nie oddaje, miłość, która jest, ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może, nie da rady. Bo coś odpycha, coś nie chce, coś nie akceptuje, coś jest obojętne, coś postawiło granicę, której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje, nie zmierza dalej, nie dociera do serca drugiej osoby, po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici, znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje, na siłę wchodzi tam, gdzie nie powinna, aż w końcu przestaje, odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu, dopełnienia drugiego serca, które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli, uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama, nietknięta, nienaruszona, niekochana. [ yezoo ]

Tak to właśnie czuję. Nie mogę walczyć za nas dwoje. Nie dosypiać wytrącona z równowagi. Tracąca szansę na spokojny sen. Wykorzystująca bezsenność jako dobrą okazję do przeanalizowania długiej kolejki błędów i obszernego sznura raniących serce słów. Tylko ja przewracam się z boku na bok bez twojego  Dobranoc  i co wieczornego zapewnienia o miłości. Wystrojona jak jeszcze nigdy w życiu rezygnuję z imprezy by uniknąć nieporozumienia i pobyć z Tobą. Na korzyść naszego związku..A Ty co zrobiłeś dziś by go umocnić? Obraziłeś się jak mały rozpieszczony chłopiec bo ktoś wytknął Ci pewne niedociągnięcie? Do tanga trzeba dwojga.Kroki są prostsze niż Ci się wydaje. zawsze można improwizować. Postawić na spontaniczność i dać ponieść się muzyce. Nie zważać na potknięcia i deptanie partnerce po stopach. Bo przecież każdy wie że liczą się chęci a nie popisowa gracja. Ale tych chęci chyba tobie ostatnio brakuje hoyden

hoyden dodano: 29 września 2013

Tak to właśnie czuję. Nie mogę walczyć za nas dwoje. Nie dosypiać wytrącona z równowagi. Tracąca szansę na spokojny sen. Wykorzystująca bezsenność jako dobrą okazję do przeanalizowania długiej kolejki błędów i obszernego sznura raniących serce słów. Tylko ja przewracam się z boku na bok bez twojego "Dobranoc" i co wieczornego zapewnienia o miłości. Wystrojona jak jeszcze nigdy w życiu rezygnuję z imprezy by uniknąć nieporozumienia i pobyć z Tobą. Na korzyść naszego związku..A Ty co zrobiłeś dziś by go umocnić? Obraziłeś się jak mały,rozpieszczony chłopiec bo ktoś wytknął Ci pewne niedociągnięcie? Do tanga trzeba dwojga.Kroki są prostsze niż Ci się wydaje. zawsze można improwizować. Postawić na spontaniczność i dać ponieść się muzyce. Nie zważać na potknięcia i deptanie partnerce po stopach. Bo przecież każdy wie,że liczą się chęci,a nie popisowa gracja. Ale tych chęci chyba tobie ostatnio brakuje/hoyden

Dziękuję :  teksty hoyden dodał komentarz: Dziękuję :) do wpisu 29 września 2013
 Wymasuj zbolały kręgosłup  .Chyba wiem co miałaś na myśli.Nadwyrężony został przez noszony codziennie ciężar bólu i piętno bycia niekochaną.Cudowne. teksty hoyden dodał komentarz: "Wymasuj zbolały kręgosłup ".Chyba wiem co miałaś na myśli.Nadwyrężony został przez noszony codziennie ciężar bólu i piętno bycia niekochaną.Cudowne. do wpisu 29 września 2013
 Miałaś rację.Ta niepotrzebna kłótnia..ona była przeze mnie wyznał. Długo milczałam jakby jego przyznanie się do winy w ogóle nie robiło na mnie wrażenia. Słyszysz?Nic nie powiesz? zapytał zdziwiony. Wiem że normalnie nie mogłabym powstrzymać słowotoku i próbowała mu tłumaczyć co mnie rani i żeby tak więcej nie robił ale teraz słowa były zbędne.  Jasne że słyszę.Ok.Było minęło. Nie ma co roztrząsać.Popatrzył na mnie jakby mnie nie poznawał. I ja w tym momencie ledwo się rozpoznawałam. Ale to byłam ja. Ta sama ja. Ja przygotowująca i hartująca swoje serce na ewentualne złamanie.Ja dopuszczająca do siebie możliwość ponownego rozczarowania.Jeśli uprzednio się będę znieczulała i obojętniała na rany które mi zadaje pewnego dnia nawet nie poczuje bólu gdy przyjdzie mi się zmierzyć z jego odejściem.Oby.Lepiej żeby to tak działało hoyden

hoyden dodano: 29 września 2013

-Miałaś rację.Ta niepotrzebna kłótnia..ona była przeze mnie-wyznał. Długo milczałam jakby jego przyznanie się do winy w ogóle nie robiło na mnie wrażenia.-Słyszysz?Nic nie powiesz?-zapytał zdziwiony. Wiem,że normalnie nie mogłabym powstrzymać słowotoku i próbowała mu tłumaczyć co mnie rani i żeby tak więcej nie robił,ale teraz słowa były zbędne.- Jasne,że słyszę.Ok.Było minęło. Nie ma co roztrząsać.Popatrzył na mnie jakby mnie nie poznawał. I ja w tym momencie ledwo się rozpoznawałam. Ale to byłam ja. Ta sama ja. Ja przygotowująca i hartująca swoje serce na ewentualne złamanie.Ja dopuszczająca do siebie możliwość ponownego rozczarowania.Jeśli uprzednio się będę znieczulała i obojętniała na rany,które mi zadaje,pewnego dnia nawet nie poczuje bólu gdy przyjdzie mi się zmierzyć z jego odejściem.Oby.Lepiej żeby to tak działało/hoyden

Znów patrzę jak tak po prostu znika. Wyparowuje szczęście i uchodzi gdzieś w niebyt. Muszę być okropna skoro wszystko co dobre ode mnie ucieka. Tak zapalczywie gna ile sił w nogach jakby groziło mu ogromne zagrożenie z mojej strony. Owszem może trochę za bardzo drążę dziurę w całym mam skłonność do sprawowania kontroli i gdyby tylko ktoś mi na to pozwolił zagłaskałabym nawet na śmierć. Po prostu zawsze kocham całą sobą i ta miłość nie jest w stanie pomieścić się w moim niedużym ciele. To źle że okazuję ją na każdym kroku bo chcę by ukochana osoba czuła się zawsze przy mnie kochana i wyjątkowa? Jestem rozczarowana gdyż pomimo wmawiania sobie że nie spodziewam się za wiele to jednak podświadomie pozwoliłam sobie na nadzieję że tym razem będzie inaczej.Założę stary dobry rozciągnięty dres znów odreaguję stres tabliczką czekolady i popłaczę z powodu utraconej miłości. Jasne że dam sobie radę.Przecież nie przytrafia mi się to pierwszy raz. hoyden

hoyden dodano: 29 września 2013

Znów patrzę jak tak po prostu znika. Wyparowuje szczęście i uchodzi gdzieś w niebyt. Muszę być okropna skoro wszystko co dobre ode mnie ucieka. Tak zapalczywie gna ile sił w nogach jakby groziło mu ogromne zagrożenie z mojej strony. Owszem może trochę za bardzo drążę dziurę w całym,mam skłonność do sprawowania kontroli i gdyby tylko ktoś mi na to pozwolił zagłaskałabym nawet na śmierć. Po prostu zawsze kocham całą sobą i ta miłość nie jest w stanie pomieścić się w moim niedużym ciele. To źle,że okazuję ją na każdym kroku bo chcę by ukochana osoba czuła się zawsze przy mnie kochana i wyjątkowa? Jestem rozczarowana gdyż pomimo wmawiania sobie,że nie spodziewam się za wiele to jednak podświadomie pozwoliłam sobie na nadzieję,że tym razem będzie inaczej.Założę stary dobry rozciągnięty dres,znów odreaguję stres tabliczką czekolady i popłaczę z powodu utraconej miłości. Jasne,że dam sobie radę.Przecież nie przytrafia mi się to pierwszy raz./hoyden

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć