 |
Jesteś moją życiową zajawką, ziomek.
|
|
 |
Nie chcę nikogo. Nikogo innego.
|
|
 |
Mam małą prośbę. Zamknij oczy i pomyśl o nas. Jak siedzimy na ławce i cieszymy się sobą. Nie obchodzi nas że zaraz zacznie lać a my zmokniemy. Nie obchodzi nas że jest cholernie zimno. Ty dajesz mi bluze mimo że tego nie chce. Jesteś taki kochany. Gdy tylko zaczyna kropić my cieszymy się z tego. Mija kilka sekund a my mokrzy ale szczęśliwi. Szczęśliwie zakochani. Gdy już czas wrócić do domu, nie możemy się pożegnać. Tak wciąż nam mało. Możesz otworzyć oczy. rozumiesz? Mnie już nie ma obok i tak na prawdę wcale tego nie żałujesz.
|
|
 |
tylko posłuchaj. Nie jestem z tych którzy wpuszczają jednym uchem słowa a wypuszczają drugim. Jestem z tych którzy analizują każde słowo. Jednak zdaję sobie sprawę że może to w końcu zaboleć.
|
|
 |
wejdź do mojego życia znowu. Zburz wszystko. Zacznijmy budować od nowa. Razem.
|
|
 |
gdybyś dostała możliwość cofnięcia się w czasie, znów byś go pokochała?
|
|
 |
Deszcz to jedyny był flirt między ich wzrokiem,
nie chciała wejść, lecz flirt nie zostawił jej pod blokiem.
|
|
 |
postaw się na jej miejscu, poczuj tą pierdoloną bezsilność.
|
|
 |
To była śmierć jakich pełno, historia jakich mało
teraz Ty już znasz tą jedną, na pewno.
|
|
 |
Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu.
|
|
 |
co będzie dziś? nie wiem, to może jeden z twoich najlepszych dni, albo najgorszych i możesz stracić wszystko, lub nic .
|
|
|
|