 |
Był dla niej ideałem i może właśnie dlatego usprawiedliwiała go przed wszystkimi, a także i przed samą sobą. Gdy nie dzwonił zrzucała winę na rozładowaną komórkę. Gdy nie przyjeżdżał uparcie twierdziła, że na pewno wypadło mu coś ważnego. Nawet, gdy zdradził wzięła winę na siebie twierdząc, że nie jest wystarczająco piękna i dobra. Powiesz, że jej naiwność nie miała hamulców. Masz rację, ale nie zawiniła tu ona sama. Te wszystkie hamulce popsuła miłość, zabierając przy tym granice zdrowego rozsądku.
|
|
 |
Co w nim polubiłam? na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. uśmiech i w sposób jaki się poruszał. z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. przyciągał śmiałością i pewnością siebie. parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. aż w końcu poznałam jego smak. pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem.
|
|
 |
|
Żeby nam się udało. Żebyśmy byli siebie pewni. I żeby nie było żadnych podejrzeń. I żebyśmy mówili sobie wszystko.
|
|
 |
Konflikt osobowości? Tak znam to - podświadomie go nienawidzę, ale nieświadomie go pragnę.
|
|
 |
|
Gdybyś powiedział choć jedno słowo, wszystko byłoby inaczej.
|
|
 |
Popatrz na nią. Co widzisz? Kobietę, która jest na pozór bardzo uśmiechnięta. Ale przypatrz się bardziej. Widzisz ten krzywy, udawany uśmiech? Jej oczy? Są zgaszone. Tak, ona cierpi. Możliwe, że jest jedną z najbardziej skrzywdzonych istot na świecie. Ale walczy z tym. Próbuję żyć i szuka wciąż swojego nowego tlenu.
|
|
 |
Kogoś kto życzy mi jak najgorzej, chciałabym poinformować, że ma powód do radości, bo jak na razie, wszystko idzie po jego myśli...
|
|
 |
Ale mnie się nie kocha, nie trzeba, nie powinno się. To zabronione, zakazane. Nie wolno mnie kochać, jetem zmienna, nieogarnięta, mało praktyczna, paranoiczna wulgarna i zagubiona. Choruję na nieumiejętność pogodzenia się ze światem i z samą sobą. Zbyt często zdarza mi się uciekać od problemów, od ludzi do swojego wymiaru świata. Nie wpuszczę tu nikogo, to jedyne miejsce, w którym jestem bezpieczna. Nie dopuszczę bliżej niż do naskórka. Nie należy mnie kochać, to byłby świadomy wyrok.
|
|
 |
Płacz marny człowieku, witam w XXI wieku. Tu nie otrzymasz pocieszenia, tu z tobą równa się ziemia. Nie tylko ty pragniesz śmierci, cierpiący zawsze uśmiechnięci. Nie patrz na mnie jak na chorą psychicznie, jestem chora, faktycznie. Lecz to nie powód, żeby mnie poniżać, wkrótce tacy jak ja zaczną ci ubliżać…
|
|
 |
Pozostali z nas palą papierosy i piją kawę z kubków, dłonie nam się trzęsą i mamy podkrążone oczy. Poruszamy się powoli, a jedyne, co żyje w naszych oczach, to lęk.
|
|
 |
Płakała tak, jakby uchodził z niej cały ból nagromadzony w ciągu kilku ostatnich miesięcy..
|
|
|
|