 |
|
Sama nie wiem, czy jest mi przykro, że to wszystko się stało, czy może czuję ulgę, że to już za mną, że już to przeżyłam? Ludzi traci się czasem z rozsądku, który celowo mija się z naszą wolą. Jak ktoś rozrywa serce, to się odchodzi nie dlatego, że się chce, ale po to by zatamować krwawienie. Bo krew na odległość krzepnie znacznie szybciej. Złych słów zapomnieć się nie da, ale da się zapomnieć o tym, kto je wypowiedział. Ciekawe ile razy pomyślałeś o tym, że jednak źle się stało. Ja wiele, ale zawsze wtedy przypominałam sobie i uświadamiałam, że tęsknie, nie za tą osobą, którą teraz jesteś, ale za tą którą kiedyś byłeś. Patrząc na zdjęcia, też tęsknie, za tym dobrym 'dawniej'. Ale nie chce wracać do przeszłości, zbyt częste wycieczki w miejsca w których byliśmy razem, mogą uszkodzić mój długo wypracowywany spokój wewnętrzny. Nigdy nawet nie będę miała okazji, powiedzieć Ci, jak strasznie Cię nienawidziłam, wtedy, z każdą łzą, coraz mocniej. Ale myślę, że wiesz. Obyś wiedział.
|
|
 |
|
Delikatny głos stanowczo przypominający, że wciąż warto oddychać.
|
|
 |
|
Nie musimy wygrać. Wystarczy, że będziemy walczyć.
|
|
 |
|
Czyń to, co chcesz, pod warunkiem, że Twoje czyny nie skrzywdzą nikogo.
|
|
 |
|
Nie pytaj co u mnie, i tak skłamię.
|
|
 |
|
Obejmij mnie, niech wszystko stanie się proste.
|
|
 |
|
Sądzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego kim tak naprawdę jesteś, dopóki tego nie stracisz.
|
|
 |
|
Siła uniesień i ból porażek.
|
|
 |
|
Chyba już nie jest tak dobrze. Zawsze kiedy coś ma być dobrze, zaczyna się kruszyć powoli. I czuję to. Kruszy się, aż do zupełnego zaniknięcia. Okropnie mnie to boli, bo mam wrażenie, że jestem chodzącym Armagedonem, że nie jestem w stanie nic przy sobie utrzymać. Nie czuję się dobrze. Chyba jest mi smutno.
|
|
 |
|
Kładę się ponownie, ale pościel parzy, każdy dotyk parzy, więc nie zaspypiam, śpię z otwartymi oczami, ale nie zasypiam, rozglądam się dookoła, pilnuję swojego ciała, tęsknię za wolnością.
|
|
 |
|
I think I`m dumb. Or maybe just happy. Think I`m just happy.
|
|
 |
|
Patrzysz na księżyc, myślę, że umrzesz zbyt szybko. Wieczorem wykopuję groby do których kolejno składam części całego ciebie. Dzielę twoje myśli i chowam je w słoikach, bo umrzesz zbyt szybko. Nie zdążymy się zaprzyjaźnić, nie dotkniemy nigdy swojej skóry, nie złapiemy się za dłonie, bo wszelkie twoje zamiary chowam do osobnego grobu. Zabita manipulacją wędruję po cmentarzu twoich racji i przypominam sobie chwile, w których zapewniałeś o nieśmiertelności. Mówiłeś, że nie umrzemy. Tak często kłamałeś.
|
|
|
|