 |
zakrwawione dłonie przez cieknącą ciepłą ciecz z szyi. drżące usta, mokre oczy, sól po łzach paląca w policzki. i to uczucie, gdy wiesz, że własnie straciłaś to, co przez ostatnie trzy miesiące dawało Ci tyle szczęścia. / maniia
|
|
 |
jeden sms, dwa słowa: potrzebuję przyjaciela. a potrafi wyjść w środku zajęć, pojechać po drugiego ważnego dla mnie kolesia, kupić wódkę i przyjechać do mnie na pół dnia abym tylko przez chwilę zajęła myśli czymś innym. potrafią robić z siebie klaunów abym tylko się śmiała i z tego śmiechu płakała. potrafią w przeciągu chwili zarezerwować z bratem domek na majówkę abym odskoczyła od codzienności. przyjaciele? dziś rozumiem, że nie są tylko wtedy gdy jest dobrze, ta trójka jest ze mną zawsze. w czasie upadku i wzlotu. w czasie wątpień i tęsknoty. a nawet w czasie rozdartego serca.. / maniia
|
|
 |
wiem, że to było i już nie wróci. idealnie z tego sobie zdaję sprawę. po prostu to jest już przeszłość. niby jestem tego pewna, doskonale to rozumiem, ale nadal mam tą pieprzoną nadzieję. wierzę, ze jeszcze się uda. to wszystko wróci i znów zacznę patrzeć na życie kolorowymi barwami. wszystko wróci do normy. to co było wróci i będzie stabilne. nadzieja. tylko to mi pozostało. wierzę w coś co się nie wydarzy. wiem, ze to odeszło, ale ja i tak mam nadzieję, wciąż wierzę. wierzę jak głupia, bo nie potrafię tego przyjąć do świadomości. rozumiem, ale nadal uważam to za fikcję. mam ochotę się poddać // zdefiniumymilosc
|
|
 |
najgorsze jest to, że nagle nie ma nic. traci się wszystko jednym niepotrzebnym słowem, gestem. i nie ma już tego, co nam było najbardziej potrzebne. czegoś, co znaczyło dla nas więcej niż życie // zdefin\iujmymilosc
|
|
 |
po prostu zajebiscie. Dziekuje. Dowidzenia. / / zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Cz. 2: -Obiecujesz ? Bo wiesz nie mam ochoty mu przywalić. -Obiecuję. Dam rade, a po za tym kto nie ryzykuje, ten żałuje. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Cz. 1 : -Vickej na serio tego chcesz ? -Ale czego ? Tego czy chcę z nim popisać ? Tak na serio. Jestem pewna, że mimo iż go dobrze nie znam nawiąże z nim kontakt. -Nie no ale serio pytam. Wiem, że jest ci ciężko po rozstaniu z tamtym, ale to nie powód do tego żeby zacząć szukać sobie chłopaka. -Do cholery jasnej. Zrozum, ja nie szukam sobie chłopaka, ja po prostu wiem, ze tamto to przeszłość. Powiem Ci szczerze, związek z piątką zakończony. I mówię ci, ze chcę z nim pisać, bo skoro w szkole dobrze nam się gada, to czemu nie miałabym spróbować ? -Moze dlatego, że go dosc lubię i wydaje sie spoko, a jak cię zrani to będę mu musiała przestawić mordę ? Będzie go bolało i to mocno, bo tym razem nie uda ci się mnie wyblagać o litość dla niego. Tamtemu sie udało, ale ten nie będzie miał tak łatwo. -Ale ja i tak wierze, że on to co innego. Mówię ci, że jeśli nic nie zaiskrzy. Jesli to nie da efektu i nie wytworzy sie magiczna aura, to zakończymy to.
|
|
 |
jedno spojrzenie. jeden ruch. On. moje serce przestaje bić normalnie. bije coraz szybciej. biorę oddech za oddechem. opanowuje sytuację, starając się nie wyróżniać w tłumie. bo On mnie nie widzi. nie widzi tej szarej postaci, która gubi się w tłumie. stara się ukryć pośród ludzi, którzy z radością przemierzają świat. ale On pojawiający się znikąd wszystko psuje. jego czekoladowe tęczówki nie pozwalają mi iść normalnie. jego płynne ruchy przyprawiają mnie o fale emocji. to wszystko. to wszystko psuje spokój w moim życiu. coś co sama zbudowałam. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
staram się to wszystko ogarnąć. złapać lekko oddech w tym jednym, wielki chaosie. po prostu normalnie żyć. tak jak żyłam do czasu, gdy jego nie było na mojej drodze. gdy to wszystko, kumple z podwórka trzymali się razem. nie było pieprzonego podziału na grupy, bo ktoś ma takie widzi mi się. ktoś nowy się wpieprzył i zepsuł to co budowaliśmy przez tyle lat. nie raz się śmialiśmy jak jedno dostało od drugiego palantem podczas gry. a odkąd ktoś postanowił to wszystko zniszczyć nic nie jest tak samo. każdy żyje w innym świecie. nie ma tego zgrania jak się krzyknęło "o 12 u Piotrka" i wszyscy byli tam gdzie trzeba. wszystko się spieprzyło i to cholernie boli. spieprzyłaś to. mój związek z nim i naszą zgraną grupę. paczkę, która sobie ufała i mówiła wszystko prosto w twarz. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
Moje najlepsze miejsce na ziemi, jest gdzieś między Twoim prawym, a lewym ramieniem.:(
|
|
 |
ja nigdy się nie poddałam. nigdy nie przestałam walczyć o Ciebie, o nasze uczucie. ja po prostu zrozumiałam. zrozumiałam, że nie warto wylewać tyle łez, nie warto zmagać się z narastającymi problemami. lepiej ułatwić sobie już krętą drogę i zrezygnować z dodatkowej drogi pod górkę. Lepiej iść po prostu po płaskiej drodze, która i bez niego jest kręta. lepiej wstać i powiedzieć sobie "jestem silna i dam radę". pozwolić sobie kochać jeszcze raz. i to on przegrał, bo on nie wie jak wiele stracił i ile ja zyskałam. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
Też to czułam, te motylki w brzuchu na sam twój widok. Ale wszystko się spieprzyło i teraz czuje tylko zbierające się łzy.
|
|
|
|