 |
Z przyjaźnią sprawa nie jest taka prosta.
Długo i z trudem się ją zdobywa, ale kiedy się już przyjaźń posiadło.
Nie sposób się od niej uwolnić, trzeba stawić czoła.
|
|
 |
- Teraźniejszość to ty.
Przez chwilę milczał. W końcu odezwał się drżącym głosem
- I przyszłość, jeżeli zechcesz.
- Tak. Poproszę.
|
|
 |
Pomyślałeś choć raz jak ona się czuła, gdy po raz kolejny odmawiałeś spotkania.
Bo alkohol i kumple byli ważniejsi ?
Jak mocno bolało gdy gnoiłeś ją za każdym razem.
Gdy wyszła z koleżanką na miasto nie mówiąc Ci o tym ?
Jak słone musiały być łzy , które połykała licząc na to, że się zmienisz?
Jak cholernie trudno było jej przetrwać każdy kolejny dzień.
Gdy potrzebowała mieć świadomość, że zwyczajnie jesteś.
A Ty miałeś ją w dupie ?
|
|
 |
- Idziesz?
- Nie.
- A dlaczego?
- Bo on tam będzie.
- I co?
- I nie chcę go widzieć. Wiesz przecież, że mnie zranił. A ja nadal go kocham.
- To pokaż mu, że popełnij największy błąd swojego życia, rozstając się z tobą, że potrafisz nadal cieszyć się z życia. Zapytam więc jeszcze raz: idziesz?
- ... Poczekaj, wezmę błyszczyk .
|
|
 |
Zaczęło lać.
Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem.
Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę.
Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony.
Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg.
Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków.
- Ty,tylko sobie mała nie schlebiaj.
Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda.
- Powiedział, udając powagę.
Oboje wybuchli śmiechem.
On delikatnie się nachylił.
Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.
- To należy do mnie.
- Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę.
- A to do mnie.
- Powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
-Cześć
- No cześć
- Co u Ciebie?
- A no nic nowego, wszystko po staremu ?
- Hmm... wszystko po staremu ? czyli że co kochasz mnie nadal tak ?
|
|
 |
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei.
Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach.
Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł.
Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu.
Wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy.
Dziś jest mi smutno bo wiem, że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje.
Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
Różnica pomiędzy przyjacielem a najlepszym przyjacielem...
Powiedzmy że idziesz i upadasz - przyjaciel ‘’O Boże wszystko okej ? Nic Ci nie jest?’’ Najlepszy przyjaciel ’’hahaha... ale z Ciebie matoł.’’
|
|
 |
Dawniej myślałam, że wszystko ma swoje miejsce i swój czas. Rodzimy się by żyć, by przeżyć coś naprawdę wyjątkowego. Z dnia na dzień kształcimy swoje życie na nowo, nadajemy mu czasem nawet nic niewarte znaczenie wierząc, że to i tak ma jakiś swój sens. Nie znając granic upajamy się każdą z chwil, pochłaniamy je wewnętrznie. Stajemy na krawędzi, kolejny stopień, robisz krok i wierzysz, że każdy następny będzie jeszcze lepszy od poprzedniego. Wahasz się? Jak każdy z nas. Jak każdy z nas masz swoje marzenia, masz nadzieję, ale nie masz pewności. Nikt nie powiedział, że przekraczając granice będzie lepiej. Nikt nie obiecał, że każdy nasz wybór będzie tym odpowiednim, że czując ciężar na barkach, wciąż będziemy żyć. / Endoftime.
|
|
 |
bo ktoś kto był częścią mojego chaosu nagle znikł może i dobrze, że tak się stało..
|
|
 |
mam ochotę mieć wyjebane na wszystko. pierdolić tą układankę, niespodziewanie prysnąć.
|
|
|
|