 |
całuję te usta, bo mam taką zachciankę. bo taki pomysł akurat wpadł mi do głowy, a przy złączeniu się warg czuję, że odnalazł aprobację. po tygodniu możemy o sobie zapomnieć - ale teraz jest, podwyższa mi ciśnienie, koloryzuje miejsce, rzeczywistość. serce łomocze bo mu się podoba. zaangażowanie zamiotło pod dywan swoich małych parametrów. wreszcie zrozumiało, że uczucia chuj dają. przyjemność w postaci ciepłego oddechu na brodzie, oddechu który niewątpliwie otula moją twarz pierwszy i ostatni raz.
|
|
 |
22/07/12 - BEST DAY IN MY LIFE. KEY 103 LIVE MANCHESTER. I NIECH MI KTOŚ KURWA POWIE, ŻE MARZENIA SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ.. ✯
|
|
 |
spiewa,tanczy,podskakuje,daje dupy i gotuje...
|
|
 |
Wewnątrz człowiek się okłamuje, uśmiech - nie
zawsze jest prawdziwy. Tylko oczy - one nigdy nie
nauczą się kłamać.
|
|
 |
Spotykam Ciebie znów, patrzysz na mnie i
widzisz, że czuję to co Ty, albo któreś z nas
się myli.
|
|
 |
Już nie śmiejesz się jak kiedyś, wszystko jest
inaczej.
Tęsknimy za przeszłością i tyle w tym temacie.
|
|
 |
Granice wyznaczone,już dawno przekroczone
|
|
 |
"Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to
usnąć,
I może trochę pusto, i znowu jest to rano,
I znowu uwierzyć trudno, że marzenia się
spełniają... "
|
|
 |
Oszukali nas.
Pewnie nie chcieliśmy żyć w takim świecie,
Ale czy dał nam ktoś wybór?
Nikt.
|
|
 |
Ogarnął mnie zapach świeżej, pachnącej satyny, która ociera się o moje ciało w tak chłodny poranek. Odwracam wzrok. Widzę lekką gęsią skórkę. Przepraszam, że zawsze lubiłam zabierać Ci kołdrę.
|
|
 |
Lubie ten mrok, który mimowolnie i bezwładnie obejmuje moje myśl. Ten moment gdy w rozplecionym warkoczu i w za dużej koszulce starszego brata siedzę i myślę, co by było gdyby. / k.sz
|
|
 |
I pamiętam kiedy go poznałam, to było tak oczywiste że jest dla mnie tym jedynym. Oboje wiedzieliśmy to od samego początku. I wraz z upływem czasu, wszystko stawało się trudniejsze - musieliśmy mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Błagałam by został. By przypomniał sobie co było między nami na początku. Był charyzmatyczny, zniewalający, elektryzujący i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy wchodził do pomieszczenia, każda kobieta patrzyła w jego kierunku, wszyscy wstawali by z nim porozmawiać. Był jak ta hybryda, mieszanka człowieka, który nie mógł zapanować nad samym sobą. Zawsze odnosiłam wrażenie, że był rozdarty pomiędzy byciem dobrą osobą, i korzystaniem ze wszystkich możliwości jakie życie oferowało człowiekowi tak wspaniałemu, jak on. Rozumiałam sposób w jaki funkcjonuje i kochałam go. Kochałam go, kochałam go, kochałam go, kochałam go... I wciąż go kocham. Kocham go.
/lana del rey
|
|
|
|