 |
- Zabiorę cię stąd – rzekł chwytając dziewczynę za rękę – Pod jednym warunkiem. - Zrobię wszystko – odrzekła podekscytowana siedemnastolatka. - Wyjdź za mnie – rzekł klękając na jedno kolano, a ona się zaśmiała. - Oszalałeś – stwierdziła od razu dziewczyna – Nie wyjdę za ciebie. Jestem jeszcze w liceum – dodała – Chciałabym najpierw coś osiągnąć, a zresztą znam cię dopiero jeden dzień.
- I wiesz o mnie więcej, niż większość moich znajomych. A więc kiedy? – spytał spragniony romantyk.
- Za dziesięć lat – rzuciła dziewczyna wymyślając pierwszą lepszą datę dla żartu.
- A więc za dziesięć lat przyjdziesz tu, spotkamy się w tym samym miejscu, a ty powiesz mi „tak” lub „nie”. Poczekam – skwitował chłopak całując jej dłoń, a następnie wstał z klęczek – Mamy dziesięć lat, aby poznać siebie nawzajem.
|
|
 |
Dajcie mi człowieka, a znajdę paragraf!
|
|
 |
mój największy problem polega na tym, że chcę najbardziej wtedy, gdy nie warto.
|
|
 |
czasem lepiej milczeć niż mówić innym co czujesz. to tylko bardziej boli gdy masz świadomość, że oni cię słyszą, ale nikt do końca nie jest w stanie zrozumieć co przeżywasz.
|
|
 |
zależy mi ale nie walczę. dlaczego? bo już dawno przegrałam.
|
|
 |
zależy mi ale nie walczę. dlaczego? bo już dawno przegrałam.
|
|
 |
dlatego tak ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść, uwolnić się od nich, odciąć, zamknąć cykl, nie z powodu dumy, słabości czy z pychy. ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w Twoim życiu. zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz. przestań być tym kim byłeś, bądź tym kim jesteś.
|
|
 |
niektórych błędów po prostu nie da się naprawić.
|
|
 |
Nienawidzę, gdy przychodzi mi SMS i nie zdołam go odczytać, bo pada mi bateria. Na prawdę nie lubię zrywać się w sobotę w obawie, że zaspałam do szkoły. Wręcz nie znoszę kującego druta ze stanika. Najbardziej jednak irytują mnie wszystkie przestarzałe krewne, które tak usilnie próbują wtargnąć w moje życie. / k.sz
|
|
 |
Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.
|
|
 |
i jeszcze jedno, nigdy nie wracaj .
|
|
|
|