|
lubię być sama. kocham chodzić na krańcu krawężnika przy najbardziej ruchliwej ulicy, nie słuchając trosk na temat tego jaka może mi się stać krzywda. uwielbiam jeść obiad na śniadanie. zasypiać z książką na policzku. wstawać w nocy i pałaszować w lodówce bez obaw, że obudzę drugą połówkę smacznie śpiącą w sypialni. mogę bez wyrzutów sumienia musnąć dłonią, każdego napotkanego przeze mnie mężczyznę. bez krzty strachu przed morderczą awanturą, oskarżającą mnie o zdradę. nikt nie truje mi, że beznadziejnie wyglądam z rozmazanym tuszem co usprawiedliwia mnie do płakania w każdym, dowolnym miejscu jakie tylko sobie upodobam. choćby miała to być męska toaleta w jednym z centrum handlowych.
|
|
|
większość ludzi w naszym życiu pojawia się tylko po to, żeby nabałaganić. a potem odchodzą, a my z pokorą uprzątujemy wszystkie wspomnienia z nimi związane pod dywan i czekamy na kolejny. czekamy do momentu, kiedy w końcu zjawi się ta osoba, która weźmie drugą miotłę i pomoże nam w zrobieniu porządku.
|
|
|
nie żałuję żadnej z osób które wpuściłam do mojego serca. każda z nich przy wyjściu zatrzaskiwała drzwi na tyle mocno, że za niedługo nie będzie można ich otworzyć nawet wyważając.
|
|
|
miłość jest wtedy, gdy zalejesz swoje ulubione płatki sokiem pomarańczowym zamiast mlekiem. obsesja jest wtedy, gdy zjesz te płatki w ogóle tego nie zauważając.
|
|
|
myślę, że decyzje o odejściu od drugiej osoby można porównać do samobójstwa. jest porównywalnie ciężka. też wybierasz sposób w jaki to zrobisz. też zaważa na wszystkim co do tej pory miałaś i odbiera Ci to wszystko. też boli i przynosi ukojenie. w obu przypadkach tak samo nie wiesz co będzie potem. tak samo musisz coś zabić.
|
|
|
MOBLOWICZKI HALO HALO chciałabym do Was wrócić i znowu móc mówić, wylewać nadmiar swoich emocji i opisywać nędzną egzystencję tylko mam pytanie, czy jest tu jeszcze kto z kim mogłabym się tym wszystkim podzielić? #comeback
|
|
|
największym życiowym błędem jaki możemy popełnić to być pewnym jakiejś osoby. pewnym możesz być tylko siebie tak jak tego, że kiedyś umrzesz.
|
|
|
Śniłeś mi się dzisiaj. Już dawno tego nie robiłeś. Bardzo dawno. I dziś przyszedłeś do mnie żeby się pożegnać. Stałeś w drzwiach, a odchodząc chwyciłeś mnie za dłoń. Tylko nie pociągnąłeś mnie za nią, nie zabrałeś ze sobą, uścisnąłeś, a ja przecież tak dobrze pamiętam, co ten uścisk zawsze znaczył. Przyszedłeś się pożegnać już tak na zawsze, wiesz? Jestem pewna, że nie bez powodu. Myślę, że lada chwila, lada dzień tak oficjalnie rozpoczniesz nowy etap życia. W Twoich ramionach spocznie nowe życie, za które będziesz odpowiedzialny do końca swych dni. Pewnie będzie miało Twoje oczy i uśmiech. Żałuję, że to nie nasze wspólne dzieło. Wiem, że tego nie przeczytasz, jednak mam nadzieję, że choć wiesz, że pożegnanie z Tobą to najgorsze co w życiu przeżyłam to ściskam ostatni raz Twoją dłoń i pozwalam Ci odejść, życząc Ci szczęścia tak wielkiego jak moja miłość do Ciebie. / he.is.my.hope
|
|
|
|
Przyjaciół się nie dostaje - nawet nie zawsze się ich wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, jak talizman, jak czterolistną koniczynę. Często myślę, jak to dobrze, że można kochać więcej niż jedną osobę naraz i jak różne są tej miłości piętra i poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać - czasem po prostu się do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć "dziękuję". I nie wiadomo, czy im, czy nam bardziej tego potrzeba. Mówiąc wprost: czasami jesteśmy na siebie skazani.
|
|
|
|
Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie.
|
|
|
|
Nie wiem kto cię ma... ale niech wie, że ma wszystko.
|
|
|
|