 |
|
macie okna?HA!Macie.Nie mieszkacie przecież kurwa w kopalni.ale i tak to napiszę:PADA.i to jak.deszcz okraszony wariackim wiatrem.wiatrem który może zdmuchnąć wszystko.skruszyć domy.zabić.wiatrem którego chce sie w swoim życiu.tylko tak aby przyleciał.zabrał co pokurwione i zostawił niegroźny syf którego się wyciśnie.wiatrem który by zabił.ludzi,sny marzenia,nadzieje,ból i łzy.wiatrem który by zabił nas...
|
|
 |
|
"Jeśli doprowadzisz swoje wnętrze do porządku,to co na zewnątrz samo ułoży się we właściwy sposób."-ta próbowałam.Niby taka zaradna.jestem.moje wnętrze nie chce się ustatkować.jest jak niesforna elfica-nimfa.le.sna.ZAWSZE leśna.dzika.to ja.rozpadnięta ,rozczochrana,rozgrana,rozgrzana nieuchwytna LEŚNA.
|
|
 |
|
Serce moje to wtedy była taka szmata. Wycierałeś nim swoje łzy, rozlaną zupę, wylaną kawę. Twoja własna, prywatna szmata.
|
|
 |
|
a kiedy jej się pojawiały te nawroty przykre, kiedy zaczynała się wymykać sama sobie, musiałem ją trzymać mocno, chronić musiałem, bo w tych czasach mogła się poobijać o powietrze, w tych okresach jej się ziemia osuwała spod nóg.
|
|
 |
|
kiedy bywa się razem? nie wiem. może wtedy, kiedy jest się samemu. i kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że nigdy już nie wróci do ciebie. może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. jeśli umiesz go pamiętać.
|
|
 |
|
zacznij juz do mnie wracac
|
|
 |
|
umarliśmy już tyle razy że teraz możemy tylko dumać dlaczego wciąż nam zależy
|
|
 |
|
lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. bo jak opowiecie, zaczniecie tęsknić
|
|
 |
|
wiesz, tak przy okazji-kurwa dziś zostawisz mnie po raz ostatni
|
|
 |
|
myślę o tobie często, tak często że tracę oddech. może cofnę złe momenty i zostawię tylko dobre.
|
|
 |
|
umarłem przez ciebie, chociaż właśnie dla ciebie tak pragnąłem żyć.
|
|
 |
|
mówił, że mnie kocha, ale kiedy się kogoś kocha, to pozwala mu się sobą zaopiekować
|
|
|
|