 |
|
po ogniu, został popiół,dziś to już nie kpiny
|
|
 |
|
nie wystarcza nam wiary i uciekamy w złudzenia
|
|
 |
|
noc była taka ciepła, gwiazdy szeptały 'dobranoc'..
|
|
 |
|
odwracam obraz na stronę dobra, choć to negatyw
|
|
 |
|
wszystko jest dobre na chwilę, póki wszystko jest spoko
|
|
 |
|
nie karmię emocjami wszystkich, którzy tu przyjdą, bo nie wszyscy by zostali ze mną, gdybym stracił wszystko.
|
|
 |
|
znam się na ludziach, bo chyba znam siebie,a ludzie to uczucia one są podobne przecież
|
|
 |
|
płynę na oślep przez tumult tłumu, mówię mu cumuj
|
|
 |
|
możesz służyć mi, cokolwiek, wcale nie musisz mnie kochać
|
|
 |
|
jesteśmy pierdolonymi masochistami, ten ból nas chyba podnieca
|
|
 |
|
kolejny upadek, po pierwszym nie ma już śladu
|
|
 |
|
Nie jesteśmy święci, pierdolnięci raczej, sęk w tym, że widzą nas inaczej.
|
|
|
|