 |
Jestem odwrócona do ciebie plecami
Powinnam wiedzieć, że Przyniesiesz mi ból serca
Niedoszli kochankowie zawsze tak robią
|
|
 |
Próbuję o tobie nie myśleć
Nie możesz po prostu pozwolić mi być?
|
|
 |
Nigdy nie chciałabym zobaczyć cię smutnego
Myślałam że chcesz tego samego dla mnie
|
|
 |
a ty co śmieciu , patrzysz tylko jak mi dokopać ? hahaha... ja nic sobie nie robie z tego , popatrz.
|
|
 |
kochanie , ja ci wierze ale mój rozsądek nie.
|
|
 |
goodbye my almost lover...
|
|
 |
przeglądałam listę dostępnych osób, przeczytałam każdy z opisów, doszłam do końca. sekundę później rzuciło mi się w oczy, że On był tam między nimi wszystkimi, a ja nawet nie zwróciłam na to uwagi. i niby pojawiła się jakaś iskierka nadziei, że zapominam, ale z drugiej strony poczułam się podle wypisując Go od tak ze swojego życia.//definicjamiloscii
|
|
 |
Kochanie, gdy umrę, chcę być pochowana w trumnie ze stuletniego dębu. - Dobrze, jutro... - Jutro?! - Tak, jutro posadzę ten dąb, a teraz daj całusa...//rozrabiara
|
|
 |
Trzy miesiące człowiek siedzi, patrzy na Ciebie i wyobraża sobie pocałunek.// am0re
|
|
 |
prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę, kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże, nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
|
|