 |
Kiedy jeden słabnie, drugi musi stać się silniejszy.
|
|
 |
Wyjazd za kilka godzin, pakowanie nawet nie zaczęte. Oby do piątku. Przecież dam sobie radę. Zawsze daje.
|
|
 |
Nienawidzę samotności, ona zabija, powolny morderca.
|
|
 |
Na zegarku już po 22, w głowie pustka. Pakowanie na jutrzejszy wyjazd nawet nie zaczęte. Odechciewa mi się wszystkiego. Zazdrość o Niego przerasta wszystko. Łzy płyną po policzkach. Ból brzucha nie daje o sobie zapomnieć. Przyjaciół nie ma. Wszystko jest nie tak.
|
|
 |
Życie bez miłości jest czymś najgorszym co może spotkać człowieka
|
|
 |
Ciebie mi tu brakuje, jestem zbyt uzależniona od Ciebie.
|
|
 |
I te dni na wyjeździe, gdy znajomi bawią się zajebiście. Ty leżysz w łóżku z łzami w oczach, bo nie możesz poradzić sobie z paraliżującym bólem. Nie jest źle, przecież Ty zawsze musisz dać sobie radę sama.
|
|
 |
Czuła się,jakby nie istniała,jakby wyssano z niej duszę,zostawiając tylko skorupę,tylko łamliwe,wysuszone,zużyte widmo skóry i kości.
|
|
 |
Czuł,jak przeszyła go bezsilność,zostawiając w duszy ślad.
|
|
 |
Łatwo wmawiać sobie,że cały tunel jest oświetlony,gdy tymczasem widzi się jedynie promyczek na jego końcu.
|
|
 |
Nagle zaczęło jej się wydawać,że ten obcy pokój ją obejmuje.
Że jest bezpiecznym kokonem,macicą, w której żadne niebezpieczeństwo nie mogło jej dosięgnąć.Ukryta.Ocalona.
Właśnie tak.Zaczęła nasłuchiwać;jedynym dźwiękiem,jaki dobiegł
do jej uszu,był delikatny szum wentylatora - i jeszcze delikatniejszy oddech jej mężczyzny.
|
|
|
|