 |
|
Niestety, bo w tej bajce dziwko nie ma happy End’ów
|
|
 |
|
Nie po to głos mam by krzyczeć,
My tu kochamy ciszę
|
|
 |
|
Każdy dzień jest ważny, ale kolejny dzień bez walki jest chuj warty
|
|
 |
|
Nie traktuj mnie jak ziomka.
Jak się wjebiesz z butami w moje życie to posprzątasz
|
|
 |
|
Mów mi Bonson, a najlepiej milcz i wstań, bo przyszedł kurwa Sąd!
|
|
 |
|
Wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro,
Miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd.
|
|
 |
|
Mówią – widzę jak upadasz, odpowiadam – to nie ja,
|
|
 |
|
przestałem radzić sobie z życiem
I zacząłem chlać co weekend
I umierać
|
|
 |
|
Rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo
Że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło!
|
|
 |
|
Zabłądziłem wśród tych ulic, brudnych ulic,
Brudnych tak, że możesz brud przytulić
|
|
 |
|
WSIADALIŚMY W AUTO SŁUCHAJĄC RAPU, SŁUCHAJĄC RAPU PĘDZILIŚMY PRZEZ MIASTO ! '
|
|
 |
|
wciąż błądzę wśród złudzeń, tamtych niedotrzymanych obietnic, chwil szczęścia, świadomości sensu i wciąż nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tego co się stało, nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że Jego już nie ma, że połowa mojego serca bez Niego jest martwa, a ja chociaż nadal oddycham to tak naprawdę od dawna nie żyję, tkwiąc jedynie dla zasad, w tym codziennym syfie. / Endoftime.
|
|
|
|