 |
mają wszystko, czego dusza zapragnie, prócz duszy. nagapiłem się dość, na takie kurwa zimne suki, by za każdym razem omijać je szerokim łukiem
|
|
 |
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
|
|
 |
moje uczucia dziś są gdzieś na dole i wolę nie wchodzić w tą grę
|
|
 |
pędzi na sygnale mój anioł stróż, mam wrażenie, że stale coś obracam w gruz
|
|
 |
podejmujemy próby, więc popełniamy błędy, jesteśmy uzbrojeni w cierpliwość po zęby
|
|
 |
jeszcze wisi skóra na niedźwiedziu, a już toczy się awantur
|
|
 |
kontroluję mój umysł powtarzając, że mam problem, bo więcej mogłem, jak mam nie popadać w obłęd
|
|
 |
Nie potrafisz, prawda? Nie umiesz już z kimś innym, na nowo. To już nie to samo. Próbujesz i za każdym razem się sparzasz, i niszczysz tego, który był gotów dla ciebie. Wciąż w tym samym miejscu, od dłuższego czasu, bez kroku naprzód, bez nadziei, wiary, bez miłości. Nie wiesz, jak zacząć. Nie wiesz, co powiedzieć. Już nie umiesz, już nie jest tak jak kiedyś. Udajesz, przez cały czas odgrywasz cudzą rolę, stwarzasz pozory, a później jesteś zobowiązana powiedzieć "przepraszam, ale jednak nic z tego". Tylko na tyle cię stać, tylko ty tak potrafisz dawać nadzieję i zabierać ją bezpowrotnie, bo tylko tego On cię nauczył, tyle z tego wyniosłaś. [ yezoo ]
|
|
 |
nie wiem chcę do domu, obejrzymy coś razem, zjemy pizzę, pokochamy, pogadamy jak zawsze
|
|
 |
czuję się tak jakbym komuś zdeptał życie, a karma wraca, może przez będę musiał przestać słyszeć
|
|
 |
rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem
|
|
 |
dawałem Ci ostatnie szanse, Ty je brałaś hurtem skoro to wszystko tyle znaczyło, to czemu to było tak trudne?
|
|
|
|