 |
Nie, nie zaangażuję się. Może i obudzę się obok Ciebie rano,ale nie powitam Cię uśmiechem, poproszę tylko o wodę, pośpiesznie ubiorę się i bez cienia zażenowania wyjdę. Tak, możesz mnie kochać - owszem, zniszczy Cię to. Nie. nie jestem rozsądna. Nie, nie lubię niespodzianek. Nie, nie podobają mi się Twoje oczy - przecież nie są jego. Nie, nie będę chichotać z Twoich idiotycznych zartów. Tak, jestem zimna. Nie, nie zmienię tego. Nie, nie możesz mi ufać i nie, nie muszę Ci tego uargumentować. Nie, nie kocham życia, bo nie, wybacz,ale nie potrafię żyć. Tak, upadam i nie, nie potrzebuję pomocnej dłoni. Kurwa, zrozum,że nie warto. / nerv
|
|
 |
nie miałam możliwości powiedzenia mu o mojej pierwszej, prawdziwej miłości. nie mogłam przytulić się do Niego, gdy moje serce było złamane. nie miałam okazji, by przyjść do Niego, i poprosić żeby przemówił 'temu czy tamtemu' do rozsądku, bo nie dają mi spokoju. nie mógł stać obok mnie, podczas gdy zdmuchiwałam świeczki z osiemnastkowego tortu. nie miał okazji nauczyć mnie jeździć autem. nie mógł pogratulować mi zdanej matury i egzaminu zawodowego. nie dałeś mu szansy Boże, by tak na prawdę był moim bratem.. / veriolla
|
|
 |
Moglibyśmy być tacy szczęśliwy gdyby tylko nie martwił się o mnie dzień w dzień , gdyby nie starał się ograniczyć aż tak drastycznie moich kontaktów z alkoholem i innymi substancjami odurzającymi. Moglibyśmy być tacy szczęśliwi gdyby pozwolił mi przyćpać raz za czas i zarwać kilka nocek. Moglibyśmy być tacy szczęśliwy , gdyby aż tak mu na mnie nie zależało , gdyby nie starał się być moim aniołem stróżem. Moglibyśmy być tak bardzo szczęśliwi gdyby mnie nie kochał . / nacpanaaa
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
Jest specyficzny. Rozpierdolony emocjonalnie, i wciąż muszę wyciągać go z dnia, chociaż nie wiem po co, przecież za chwilę znów upada, a ja za nim rzecz jasna. I nie mogę go nauczyć,że warzywa w kanapkach kładzie się na samym wierzchu a cytrynę do herbaty wrzuca po zalaniu wrzątkiem. Wczoraj czułam,że jestem całym jego światem i schronem od codzienności, dziś wpędził mnie w świadomość bezsilności. Chcę go mieć a jednocześnie z powodu egoizmu boję się tego. Zaczynam dobrowolnie się niszczyć, tylko dla tego,żeby uchronić od zniszczenia jego. Chyba nie można upaść niżej. / nerv
|
|
 |
chcę. ale to przecież bez znaczenia.
|
|
 |
wszyscy myślą, że jest dobrze. i niech tak zostanie. nie lubię martwić ludzi. szczególnie tych na których mi zależy.
|
|
 |
Defektem wszystkich ludzi jest to, że czekają na możliwość rozpoczęcia życia, dlatego nie mają odwagi żyć każdą chwilą.
|
|
 |
Każdy, kto czyta, miał to przynajmniej raz w życiu. Zamykasz książkę, przesuwasz dłonią po okładce, patrzysz na nią jeszcze raz i wiesz, że nawet jeśli nigdy już do niej nie wrócisz, zostanie w Tobie to coś. To nieuchwytne i nienazwane coś, które zamieszka w sercu i wspomnieniach i sprawi, że jakiś aspekt tego świata będzie widziany już inaczej.
|
|
 |
wszystko i wszyscy. ważniejsze ode mnie, wiem.
|
|
|
|